W meczu kończącym 18. kolejkę w Krakowie Cracovia podejmowała Górnika, do którego zbliżyła się strefa spadkowa. Gospodarze w przypadku wygranej do podium traciliby zaledwie dwa punkty.
Mecz mógł się świetnie rozpocząć dla gości. Niepewnie zachowała się obrona Pasów, ale zabrzanie nie zdołali oddać uderzenia na bramkę.
Później na boisku rządziła Cracovia. Szczęścia, strzałami z dystansu, szukali Jani Atanasov i Karol Knap. Bramka padła jednak po stałym fragmencie. W 17. minucie do dośrodkowania z rzutu rożnego, do piłki pięć metrów przed bramką doszedł Virgil Ghita, który efektownym strzałem głową przelobował bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: On pierwszy informował o Santosie. Zdradza kulisy wyboru selekcjonera
Po stracie gola zabrzanie starali się zaatakować, ale nie byli w stanie poważniej zagrozić drużynie Jacka Zielińskiego. Jedynie w 31. minucie Piotr Krawczyk mógł zdobyć bramkę, ale piłka po tym, kiedy w polu karnym uderzył sytuacyjnie na bramkę, odbiła się od obrońcy i wyszła obok słupka na korner.
W końcówce 1. połowy zabrzanie w końcu zaczęli grać szybciej, jednak do przerwy nie udało im się odmienić losów spotkania. Po zmianie stron gospodarze zdecydowanie zaatakowali. W 46. minucie próba Benjamina Kallmana z dystansu była minimalnie niecelna. Trzy minuty później napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Danielem Bielicą. Trafił w boczną siatkę.
Drugi gol dla Pasów padł w 53. minucie. Ponownie po stałym fragmencie. Po dograniu z rzutu rożnego David Jablonsky strzałem głową pokonał bramkarza gości.
Po stracie kolejnej bramki Górnik nie był w stanie zagrozić Cracovii. To gospodarze byli bliżsi trzeciego trafienia. Gościom niewiele wychodziło. W końcu jednak przyjezdni, podobnie jak pod koniec 1. połowy, uzyskali przewagę i Cracovia musiała być czujna w defensywie. Goście nie mieli jednak pomysłu na atak. Zabrzanie dogrywali piłkę w pole karne. Z dośrodkowaniami radzili sobie piłkarze Pasów. Najlepszą okazję goście wykreowali sobie w doliczonym czasie. Mocny strzał z dystansu oddał Lukas Podolski, piłka po rękach bramkarza odbiła się od poprzeczki.
Do końca spotkania gole nie padły. Cracovia dzięki trzem punktom zrównała się w tabeli z Wisłą Płock i Stalą Mielec. Natomiast Górnik z trwogą musi patrzeć za siebie. Nad strefą spadkową zabrzanie mają zaledwie trzy punkty przewagi.
Cracovia - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
1:0 - Virgil Ghita 17'
2:0 - David Jablonsky 53'
Składy:
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Jakub Jugas, David Jablonsky, Virgil Ghita, Paweł Jaroszyński (87' Jakub Myszor) - Jani Atanasov (90+3' Kacper Jodłowski), Karol Knap - Michał Rakoczy (73' Patryk Makuch), Jewhen Konoplianka (73' Otar Kakabadze) - Benjamin Kallman (87' Michal Siplak).
Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Kryspin Szcześniak, Emil Bergstrom, Jakub Szymański (60' Szymon Włodarczyk) - Norbert Wojtuszek, Kanji Okunuki - Paweł Olkowski, Jean Mvondo, Erik Janza - Lukas Podolski, Piotr Krawczyk (86' Mateusz Cholewiak).
Żółte kartki: Jablonsky, Jaroszyński (Cracovia) oraz Janża, Szymański (Górnik).
Sędzia: Paweł Malec (Łódź).
Czytaj także:
Przerwany mecz polskiej drużyny. Gigantyczny skandal na boisku
3:0 to... niebezpieczny wynik. Przy Łazienkowskiej od spacerku do nerwówki