W sobotnie popołudnie spotkały się drużyny, które zamierzały przerwać swoje złe passy. Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy jeszcze w tym sezonie na własnym boisku nie przegrali. Mecz z animuszem zaczęli zawodnicy Floty. W 6. minucie dwójkowa akcja Charlesa Uchenny Nwaogu i Ferdinanda Chi-Fona zakończyła się uderzeniem tego drugiego, lecz strzał okazał się zbyt lekki, by pokonać bramkarza gości. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W 10. minucie groźne dośrodkowanie piłkarza gości, a piłkę do siatki próbował skierować Sławomir Jarczyk. Ofiarna interwencja Omara Jaruna uratowała gospodarzy przed utratą bramki.
Kolejna groźna akcja Nafciarzy przyniosła już bramkę. W 23. minucie, skrzydłem przedarł się Kamil Gęśla, który dograł piłkę do Bartłomieja Sielewskiego, a ten nie miał problemu z pokonaniem Sergiusza Prusaka. Kibice byli lekko zszokowani, lecz przez ten okres czasu, gospodarze prezentowali się bardzo słabo.
Sytuacja ta podziałała na Wyspiarzy, jak płachta na byka. W 25. minucie bramkę dla Floty mógł zdobyć Marek Niewiada, lecz defensorzy gości wybili piłkę z linii bramkowej. Kilka minut później znów groźny na skrzydle był Gęśla, ale tym razem górą okazał się bramkarz Wyspiarzy. W 30. minucie bliski strzelenia bramki był Jarun, lecz dobrą interwencją popisał się Artur Melon. Wysiłki drużyny z wyspy Uznam ziściły się w 37. minucie, kiedy to strzał Damiana Staniszewskiego wpadł do bramki strzeżonej przez golkipera Nafciarzy.
Tuż przed przerwą doskonałą okazje miał jeszcze Daniel Koczon, lecz przegrał on pojedynek sam na sam z golkiperem Floty. Do przerwy remis, który na pewno mógł cieszyć gości. Nafciarze byli bardziej aktywni i potrafili stwarzać sytuacje strzeleckie.
Na drugą połowę, trener gospodarzy desygnował do gry Rafała Andraszaka, który już w pierwszej akcji mógł zaliczyć asystę. Przedłużył on piłkę do Dawida Kubowicza, lecz strzał zawodnika wypożyczonego z Wisły Kraków, obronił golkiper Nafciarzy.
Piłkarze przez kilka minut długo rozgrywali piłkę w środku pola. W 57. minucie Prusak po raz kolejny wygrywa pojedynek jeden na jeden z Koczonem. W 62. minucie nastąpiła zmiana, która odmieniła losy meczu. Za Nwaogu wszedł Tadeusz Tyc, który już trzy minuty później wpisał się na listę strzelców. W tej akcji błąd Melona wykorzystał napastnik Floty.
Chwilę później piłkarze Floty reklamowali zagranie ręką w polu karnym Wisły, lecz sędzia sobotniego spotkania pozostał niewzruszony. Goście walczyli z czasem, a gospodarze próbowali kontratakować. Najgroźniejszym piłkarzem na boisku był Tyc, który w 78. minucie po strzale głową minimalnie się pomylił.
W kolejnej akcji goście mogli zdobyć bramkę, lecz po raz kolejny w tym spotkaniu, bardzo dobrze interweniował Prusak. W 89. minucie trójkowa akcja Andraszaka, Staniszewskiego i Tyca zakończyła się celnym uderzeniem tego ostatniego. Uderzenie było tak silne, że bramkarz Nafciarzy był bez szans. To trafienie przypieczętowało okazałe zwycięstwo gospodarzy.
Dzięki tym trzem punktom, Flota przełamała złą passę czterech meczów bez wygranej. Natomiast goście wracają do Płocka bez punktów, a na zwycięstwo będą musieli poczekać do następnej kolejki.
Flota Świnoujście - Wisła Płock 3:1 (1:1)
0:1 - Sielewski 23'
1:1 - Staniszewski 37'
2:1 - Tyc 65'
3:1 - Tyc 89'
Składy:
Flota Świnoujście: Prusak - Jarun, Mazurkiewicz, Fechner, Kubowicz, Chi Fon (75' Chrzanowski), Niewiada, Polak (46' Andraszak), Sojka, Staniszewski, Nwaogu (62' Tyc).
Wisła Płock: Melon - Pacan, Lasocki, Sielewski, Gęśla, Chwastek, Masłowski (76' Wiśniewski), Wyczałkowski, Jarczyk, Wyszogrodzki, Koczon.
Żółte kartki: Niewiada, Chrzanowski (Flota) oraz Wyczałkowski, Masłowski, Jarczyk, Koczon (Wisła).
Sędzia: Tomasz Cwalina (Gdańsk).
Widzów: 2500 (w tym 50 gości).
Najlepszy zawodnik Floty: Tadeusz Tyc.
Najlepszy zawodnik Wisły: Kamil Gęśla.
Najlepszy zawodnik meczu: Tadeusz Tyc.