Wielu kibiców czekało na pierwszy występ Cristiano Ronaldo po przeprowadzce na Bliski Wschód. W niedzielnym meczu z Al-Ettifaq szalę zwycięstwa na korzyść Al-Nassr przechylił jednak nie kapitan reprezentacji Portugalii, ale Anderson Talisca.
Z kolei 37-latek zagrał w pełnym wymiarze czasowym, lecz nie był to debiut jego marzeń. Gdy Al-Nassr miało jednobramkową przewagę, utytułowany zawodnik zabawił się w polu karnym i upokorzył Saeeda Al-Mowalada, wkręcając go w ziemię. Po chwili płasko dośrodkował, bramkarz gości był na posterunku.
Za wszelką cenę Ronaldo chciał strzelić gola w swoim premierowym meczu, ale miał rozregulowany celownik. Napastnik kilkukrotnie nie trafił w światło bramki i na domiar złego niedokładnie wykonywał stałe fragmenty gry. W pewnym momencie był wyraźnie sfrustrowany po kolejnych nieudanych próbach.
- To zawsze pozytywny dodatek, kiedy ma takiego piłkarza, jakim jest Ronaldo. On pomaga odwracać uwagę obrońców, co pomogło nam w zdobyciu bramki. Nie wolno zapominać, że nie miał wystarczająco dużo czasu na odpoczynek po meczu pokazowym z Paris Saint-Germain - trener Rudi Garcia usprawiedliwiał Portugalczyka na konferencji prasowej.
Czytaj także:
Wisła Kraków sięga po kolejnego Hiszpana
Maurizio Sarri ponownie w Premier League? Trzy kluby zabiegają o włoskiego trenera
ZOBACZ WIDEO: Tyle chce zarabiać Josue w Legii. Oczekuje podwyżki