Jego matka pracowała na trzech etatach, a mimo to musiała rezygnować z jedzenia, aby wykarmić pięcioro dzieci. Marcus Rashford był wychudzonym dzieckiem, który od czasu do czasu otrzymywał paczkę chipsów od ludzi, którzy kupowali mu ją ze współczucia. - Znalazłem wolność na zewnątrz, kopiąc piłkę. W tamtych czasach trudno mi było obcować z książkami, bo niewiele postaci wyglądało tak jak ja. Moje życie było dalekie od bajki - wspominał Anglik.
Pragnienie godnego życia, masa wyrzeczeń i walka o przetrwanie. Rashford musiał zapracować na swój sukces jak mało kto, ponieważ od zawsze miał pod górkę. Dało się jednak zaobserwować u niego talent piłkarski, którym wyróżniał się na tle rówieśników. Przyszły reprezentant Anglii pojawił się na testach w akademiach obu klubów w Manchesterze, jednak za namową swoich braci wybrał ten z "czerwonej" części miasta.
Jedna taka szansa na sto
Być może nikt nie usłyszałby o Rashfordzie, gdyby nie plaga kontuzji w szeregach Manchesteru United w 2016 roku i... pech jego kolegi z drużyny. Kiedy Anthony Martial nabawił się urazu na rozgrzewce przed meczem Ligi Europy przeciwko duńskiemu FC Midtjylland, ówczesny szkoleniowiec drużyny, Louis van Gaal, postawił od pierwszej minuty na wychowanka klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu
Rashford wykorzystał daną mu szansę i zaliczył debiut marzeń, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. Trzy dni później 18-latek rozegrał swoje pierwsze spotkanie na poziomie Premier League z Arsenalem, w którym znów ustrzelił dublet.
- Każdy następna bramka nie jest taka sama jak ta pierwsza. Czułem wdzięczność, za możliwość gry dla tego klubu i strzelanie goli takich jak ten w moim debiucie - przyznał po latach. Rashford rozegrał już 328 meczów dla 20-krotnych mistrzów Anglii i ma na swoim koncie 108 goli, a to czyni go 13. najlepszym strzelcem w historii klubu.
Gwiazdor o złotym sercu
Jak dotąd 25-latek wraz z Czerwonymi Diabłami sięgnął po cztery trofea, a z reprezentacją Anglii wywalczył srebrny medal podczas Euro 2020. Swoje największe sukcesy Rashford osiągnął jednak poza boiskiem, walcząc o lepsze jutro dla najbardziej potrzebujących.
Kiedy w 2020 roku szkoły w całym kraju zostały zamknięte z powodu pandemii koronawirusa, dzieci z ubogich rodziny uzależnione od bezpłatnych posiłków w placówkach, były narażone na głód. Piłkarz wykorzystał swoją rozpoznawalność i pozycję w świecie futbolu, aby rozwiązać ten problem. Razem z fundacją "ForeShare" uzbierał 21 milionów posiłków dla potrzebujących.
Co więcej, wystosował on oficjalny list do premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, w którym wzywał rząd do zmiany decyzji o likwidacji bonów żywieniowych dla dzieci w okresie wakacyjnym. "Spraw, aby ochrona życia najbardziej bezbronnych osób stała się najwyższym priorytetem" - apelował Rashford. Piłkarz dopiął swego i odniósł sukces. Parę miesięcy później gwiazdor znów zainterweniował, kiedy problem wrócił. Tym razem rząd zapewnił potrzebującym 170 milionów funtów, a także rozszerzył program żywieniowy na parę kolejnych miesięcy.
Jakby tego było mało, Rashford podjął naukę języka migowego, aby lepiej komunikować się z niepełnosprawnymi fanami, a w 2021 roku wydał książkę dla dzieci "You are the Champion", która ma inspirować młodych ludzi do pełnego wykorzystania ich potencjału. Anglik za swoją działalność został wyróżniony Orderem Imperium Brytyjskiego MBE z rąk królowej Elżbiety II.
Powrót na właściwe tory
Po świetnym sezonie 2020/2021, w którym Rashford strzelił 21 goli i zanotował 15 asyst, przyszedł trudniejszy moment w jego karierze. Piłkarz gnębiły kontuzje, przez co w trudno było mu wrócić do gry na najwyższym poziomie. W ubiegłych rozgrywkach tylko pięciokrotnie trafił do siatki na wszystkich frontach, a media zaczęły spekulować o jego odejściu z Manchesteru.
Wszystko odmieniło przyjście do klubu Erika ten Haga, który dostrzegł w napastniku materiał na lidera zespołu. Nawet kiedy Anglik nie trafiał do siatki, miał wsparcie swojego trenera. Na mundialu w Katarze Rashford zaprezentował się z bardzo dobrej strony (3 trafienia) i po powrocie do klubu jest nie do poznania.
25-latek trafił do siatki we wszystkich sześciu meczach rozegranych po mistrzostwach świata przez Man Utd. Pobił on również rekord Wayne'a Rooneya z 2012 roku, zdobywając gola w swoim ósmym meczu z rzędu na Old Trafford. - To dla mnie ogromnie ważna chwila. Możliwość dorównania komuś takiemu to niesamowita sprawa. Był jednym z moich bohaterów - przyznał napastnik.
W sobotę Rashford weźmie udział w swoich 17. derbach Manchesteru. Na ten moment zdobył on 4 bramki w starciach z rywalem zza miedzy. Lider Czerwonych Diabłów ma szansę wyrównać klubowy rekord ustanowiony przez legendarnego Dennisa Violleta, który zdobywał bramki przed własną publicznością w dziewięciu meczach z rzędu.
Hubert Stępień, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz też:
Piłkarz oczyszczony z sześciu zarzutów o gwałt. To jednak nie koniec
Lewis Hamilton zainwestuje w słynny klub? Ma konkretny cel