Real Madryt zaczyna walkę o drugie trofeum z sześciu, a obrona przecieka

Getty Images / Eric Alonso / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti
Getty Images / Eric Alonso / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti

Po raz trzeci w historii Superpuchar Hiszpanii rozegrany zostanie w Arabii Saudyjskiej, a dokładnie w stolicy tego kraju - Rijadzie. O obronę trofeum walczyć będzie Real Madryt. - Musimy zagrać lepiej niż ostatnio w lidze - mówi Carlo Ancelotti.

Przed rokiem Real Madryt w finale pokonał Athletic Bilbao 2:0, który sezon wcześniej sięgnął po to trofeum, zwyciężając z FC Barceloną po dogrywce. Królewscy wygrali Superpuchar Hiszpanii na arabskiej ziemi również w sezonie 2019/20, gdy po rzutach karnych okazali się lepsi od Atletico. Co łączy wszystkie te mecze? Właśnie od sezonu 2019/20 Superpuchar Hiszpanii rozgrywany jest w formacie dwóch półfinałów i finału, a w wydarzeniu uczestniczą nie dwie, a cztery drużyny. W sezonie 2020/21 z powodu pandemii turniej odbył się w Hiszpanii, natomiast to jedyny przypadek. Pozostałe miały miejsce w Arabii Saudyjskiej.

- Cieszymy się, że zagramy w Arabii Saudyjskiej. Atmosfera jest tu świetna - przekonywał Carlo Ancelotti na konferencji prasowej.

Kurtuazja. Dyplomacja. Musiał tak powiedzieć, w przeciwnym razie lokalni dziennikarze nie pozostawiliby na nim suchej nitki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu

Wszystkie trzy spotkania zostaną rozegrane na stadionie Króla Fahda w Rijadzie, który może pomieścić ponad 60 tys. kibiców. Pozostaje jednak pytanie, dla kogo jest to impreza, bo cztery kluby w niej uczestniczące otrzymały do podziału... trzy tys. biletów. Z jednej strony jest to mała liczba, z drugiej i tak trudno sobie wyobrazić, by z Hiszpanii ruszyły tłumy kibiców. Zainteresowanie jest znikome. W związku z tym na trybunach zasiądzie kilkadziesiąt tys. miejscowej publiczności.

Drugie trofeum z sześciu

Real Madryt marzy o zdobyciu sześciu tytułów w sezonie 2022/23, czyli tzw. sekstetu. Pierwszy cel został już osiągnięty, bo Królewscy mają w gablocie kolejny Superpuchar Europy. Superpuchar Hiszpanii potencjalnie jest drugim. W kolejnych tygodniach do zdobycia będzie jeszcze mistrzostwo kraju, Liga Mistrzów, klubowe mistrzostwo świata i puchar Hiszpanii.

- Tytuły są zawsze ważne dla tego klubu. Rok temu Superpuchar dał nam dużo pewności siebie na dalszą część sezonu. Jesteśmy blisko, bo są to tylko dwa mecze - mówi Ancelotti.

- Myślimy o wygraniu każdego trofeum, ale celem nie jest sekstet. W tej chwili liczy się tylko Superpuchar, a dopiero później będziemy myśleć o kolejnych - dodał Włoch.

Niepokojące sygnały

I choć Real jest blisko kolejnego trofeum, to jednak forma zespołu w ostatnich tygodniach może budzić wątpliwości. Jeszcze w ubiegłym roku po przegranej z Rayo Vallecano drużyna spadła z pierwszego miejsca w tabeli, z kolei po mistrzostwach świata trudno dojść do wniosku, że forma zwyżkuje. Były dwa wymęczone zwycięstwa (2:0 z w lidze z Realem Valladolid i 1:0 w Copa del Rey z Cacereno), ale w miniony weekend przytrafiła się przegrana z Villarrealem 1:2.

Szczególnie styl może pozostawiać wiele do życzenia. Carlo Ancelotti nie poznawał swojego zespołu. - Mecz z Villarrealem nie był dobry, co mnie zaskoczyło. Pokazał mi inną twarz drużyny - narzekał szkoleniowiec.

Generalnie w tym sezonie bardzo źle wygląda defensywa Królewskich. We wszystkich rozgrywkach tylko sześć razy udało się nie stracić ani jednego gola. W pozostałych Thibaut Courtois przynajmniej raz musiał wyciągać piłkę z siatki, a przecież nie od dziś w futbolu panuje opinia, że tytuły wygrywa się solidną defensywą.

- Potrafimy bronić zdecydowanie lepiej niż z Villarreal. Jestem pewien, że wrócimy do dobrej gry w obronie. Ci zawodnicy już to pokazali. To kwestia mentalna. Nie jest problemem jakość tych zawodników, a koncentracja - podkreślał Ancelotti.

Początek spotkania Real Madryt - Valencia w środę o godz. 20.

CZYTAJ TAKŻE:
Włoski dziennikarz naprawdę to powiedział. Ależ słowa o Miliku
Straszą Lewandowskim. "Jest głodny futbolu i bramek"

Komentarze (0)