Korupcja w meczu reprezentacji Polski? Są nowe ustalenia

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

Sparingowy mecz reprezentacji Polski U-21 z Turcją (3:2) zwrócił uwagę UEFA, która wszczęła śledztwo w sprawie korupcji. Jak informuje sport.pl, PZPN przyjrzał się zachowaniu polskich kadrowiczów. Ustalenia są jednoznaczne.

O sprawie poinformowało TVP Sport, które przekazało, że UEFA przygląda się listopadowemu sparingowemu meczowi reprezentacji Polski U-21 z rówieśnikami z Turcji. Biało-Czerwoni zwyciężyli 3:2. Podejrzenia europejskiej federacji wzbudził rosnący kurs dotyczący goli strzelonych przed przerwą. Polacy prowadzili wówczas 2:0, a drugiego gola zdobyli w 45. minucie.

Według źródła, na azjatyckiej giełdzie pojawiła się ogromna liczba zakładów o wartości 76 tys. euro. Gracze licznie obstawili, że do przerwy padną dwie bramki. Pod koniec pierwszej części spotkania sędzia podyktował rzut karny dla polskiego zespołu. Do jedenastki podszedł Filip Szymczak, który ostatecznie nie umieścił piłki w siatce.

Sędzia jednak zadecydował o powtórce karnego. Według niego, bramkarz oderwał obie nogi od linii. Decyzja była bardzo kontrowersyjna, ale za drugim podejściem Polacy wykorzystali jedenastkę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu

Sprawie przyjrzał się PZPN. Sytuację wyjaśnili selekcjoner młodzieżowej kadry Michał Probierz oraz dyrektor sportowy Marcin Dorna. Ustalenia są jednoznaczne, a podejrzenia kierowane są do sędziów tego meczu.

- W śledztwie Polska występuje jako strona pokrzywdzona, bo działania arbitrów rzutowały na sprawiedliwy przebieg meczu międzypaństwowego. Jesteśmy pokrzywdzeni w zakresie czystości rywalizacji, natomiast jeśli chodzi o wynik, pokrzywdzeni są Turcy - powiedział rzecznik dyscyplinarny PZPN, Adam Gilarski.

Dodał on, że sędzia podyktował wątpliwy rzut karny i bez przyczyny nakazał go powtórzyć, byle piłka trafiła do siatki. W tym samym czasie zostały zawarte podejrzane zakłady bukmacherskie.

- Nasze ustalenia są takie, że zarówno sztab szkoleniowy, jak i zawodnicy, nie brali udziału w podejrzanych zachowaniach boiskowych dotyczących tego meczu, ani w ogóle nie brali udziału w zakładach bukmacherskich - dodał Gilarski.

Czytaj także:
Dziennikarz zdradził, kto najlepiej bawił się na balu. "Był gwiazdą"
Niesamowite. Zobacz, jak spędził piątek i sobotę Szymon Marciniak

Źródło artykułu: WP SportoweFakty