Argentyńczycy w Katarze rozegrali naprawdę bardzo dobry turniej i pokazali, że mogą podnieść się po porażce w pierwszym meczu. Ich przegrana z Arabią Saudyjską (1:2) była ogromnym zaskoczeniem, ale ostatecznie zespół prowadzony przez Lionela Scaloniego zdobył to, po co przyjechał na turniej, czyli mistrzostwo świta.
O tym trofeum każdy w kraju w Ameryce Południowej marzył przed rozpoczęciem mundialu. Jednym z zawodników, którzy byli bardzo ważni w walce o końcowy sukces był Nicolas Otamendi, który był szefem linii defensywnej.
34-latek, mimo swojego wieku, pokazał, że wciąż może grać na wysokim poziomie. Jego kontrakt z Benfiką Lizbona wygasa już latem następnego roku, co sprawia, że interesują się nim wielkie kluby.
Z informacji podawanych przez portugalski dziennik "A Bola" wynika, że sprowadzenie defensora sondują trzy naprawdę duże zespoły z Hiszpanii. Chcą go Atletico Madryt, Sevilla oraz Real Betis. Otamendi miałby trafić do nowego klubu po wygaśnięciu jego umowy z Benfiką w czerwcu 2023 roku.
Jednocześnie o sprowadzeniu obrońcy myślą przedstawiciele jednego z argentyńskich klubów. Według tamtejszej telewizji TyC Sports, 34-latek jest na radarze River Plate, które będzie musiało stoczyć walkę z europejskimi potęgami o sprowadzenie ważnej części kadry Albicelestes.
Czytaj też:
"Panie premierze, w co się pan pakuje?"
Znamy ćwierćfinałowe pary Pucharu Ligi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka feta w Buenos Aires!