"Będę mistrzem, kochanie. To jest zapisane. I strzelę gola. To jest zapisane, tak jak Maracana i Wembley" - napisał Angel Di Maria przed finałem do swojej żony.
A potem? A potem to wszystko się spełniło! Doświadczony pomocnik rozpoczął mecz w wyjściowym składzie, a w 36. minucie zdobył gola na 2:0. I był to jego jedyny gol na mistrzostwach świata 2022.
Jak bawiło się Buenos Aires na fecie? Sprawdź tutaj -->> Tak się bawi Argentyna! Co za obrazki z mistrzowskiej fety w Buenos Aires
I taki wynik utrzymywał się do momentu, w którym opuścił boisko w trakcie drugiej połowy (64. minuta). Potem jednak musiał się mocno denerwować.
ZOBACZ WIDEO: Zagraniczna prasa komentuje występ Marciniaka. "To frustracja"
Rywale, Francuzi, doprowadzili bowiem najpierw do dogrywki, a potem do serii rzutów karnych. Doświadczonym zawodnikiem targały niesamowite emocje, bo pokazywały w swoich transmisjach telewizyjne kamery.
Finalnie jednak wszystko skończyło się po myśli Albicelestes, którzy w serii rzutów karnych zapewnili sobie trzecie w historii, a pierwsze od 36 lat mistrzostwo świata.
"Idź i się ciesz jutro, bo zostaniemy mistrzami świata. Ponieważ 26 z nas, którzy tutaj są i rodzina każdego na to zasłużyli" - to druga część wiadomości, jaką Jorgelina Cardoso (żona piłkarza) pokazała światu.
34-latek spełnił zatem swoje marzenie. Zdobył gola w finale MŚ, zdobył tytuł i... zrobił wszystko dokładnie tak, jak napisał swojej ukochanej żonie.
Di Maria to his wife before the final: “I will be the champion love. It’s written. I’ll score a goal. Because it’s written like Maracana and Wembley. Go and enjoy tomorrow because we are going to be champions. Because 26 of us who’re here and the family of each one deserve it” pic.twitter.com/7Giqc3QS6g
— All About Argentina(@AlbicelesteTalk) December 20, 2022
Zobacz także:
Co tam się wydarzyło? Messi i koledzy musieli nagle się ratować
Wyścig gigantów po odkrycie mundialu