[tag=22047]
Szymon Marciniak[/tag] jest chwalony przez wielu ekspertów za swoją pracę w finale mundialu. Polak otrzymuje niskie oceny praktycznie tylko we... Francji, gdzie dziennikarze nie mogą się pogodzić z porażką Trójkolorowych z Argentyną. W niedzielę "L'Equipe" wystawił notę "2" polskiemu arbitrowi, ale nie pokazał uzasadnienia. To pojawiło się w poniedziałek.
Francuscy dziennikarze utworzyli listę błędów, które popełnił Marciniak. Podkreślono, że Polak nie podołał zadaniu, jakim było poprowadzenie najważniejszego meczu czterolecia.
"Szymon Marciniak, doświadczony arbiter z Ligi Mistrzów, nie dostosował się do okoliczności, a tym bardziej do swojej misji. Karny na Angelu Di Marii był bardzo wątpliwy, przynajmniej tak samo jak ten, którego odmówił na faulu na Marcusie Thuramie. Wówczas jednak polski arbiter w wozie VAR nie chciał oceniać swojego rodaka przed całym światem" - czytamy w "L'Equipe".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
Ponadto Francuzi twierdzą, że Cristian Romero popełnił tak sporo fauli, że powinien zakończyć mecz z co najmniej żółtą kartką. Dziennikarze mają pretensje do Marciniaka o to, że nie wręczał Argentyńczykom większej liczby kartoników za ciągnięcia za koszulkę oraz "chamskie" przerywanie kontrataków.
Według "L'Equipe" Marciniak pozwalał też na zbyt wiele Emiliano Martinezowi, który rzekomo miał przeszkadzać w wykonywaniu rzutu karnego przez Aureliena Tchouameniego podczas konkursu "jedenastek".
Widać, że w całej Francji panuje przeświadczenie, iż... Marciniak przeszkodził Trójkolorowym w sięgnięciu po mistrzostwo świata. Na szczęście bardziej obiektywni dziennikarze z innych państw (więcej TUTAJ) bardzo chwalą polskiego arbitra i nie ma wątpliwości, że to oni mają rację.
Czytaj także:
Jeszcze jedno wyróżnienie! Messi w jednym rzędzie z legendami