Czyste szaleństwo. Nagrali, co wyprawiali Argentyńczycy po wygraniu karnych [WIDEO]

Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: radość argentyńskich kibiców
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: radość argentyńskich kibiców

To był istny horror na boisku. Ostatecznie to Argentyna została drugim półfinalistą mistrzostw świata w Katarze. Po rzucie karnym wykorzystanym przez Lautaro Martineza w szeregach "Albicelestes" wybuchła ogromna radość.

Z niezwykle dalekiej podróży wrócili Holendrzy w końcówce regulaminowego czasu gry. W 83. i 100. minucie do bramki rywali trafił Wout Weghorst, dzięki czemu doszło do dogrywki.

Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia, wobec czego potrzebne były rzuty karne. W nich rozegrał się dramat Holendrów. Jako pierwszy do piłki podszedł Virgil van Dijk, ale jego strzał został zatrzymany przez Emiliano Martineza.

Ze strony argentyńskiej pierwszy strzelał Lionel Messi. Była to dla niego druga w tym meczu jedenastka. Wcześniej pewnie pokonał bramkarza rywali i nie inaczej było również przy drugim podejściu.

Z ogromnym spokojem skierował piłkę do siatki, a po chwili Martinez zatrzymał Stevena Berghuisa. Po trafieniu Paredesa zrobiło się 2:0 i Argentyńczycy byli o krok od półfinału.

ZOBACZ WIDEO: Kłótnia o podział pieniędzy. "Wszystko powinno być ustalone przed wylotem z Warszawy"

W czwartej serii pomylił się Enzo Fernandez, co dało Holendrom jeszcze cień nadziei. Wszelkich złudzeń pozbawił ich w następnej kolejce Lautaro Martinez. Po jego trafieniu w szeregach Argentyńczyków wybuchła ogromna radość.

Rzuty karne wygrane 4:3 dały "Albicelestes" awans do półfinału - dopiero drugi od 1990 roku. Przypomnijmy, że w 2014 roku Argentyńczycy pokonali wtedy Holandię, również po rzutach karnych, aby przegrać w finale z Niemcami.

Ich najbliższym rywalem będą Chorwaci, którzy wyeliminowali reprezentację Brazylii. To spotkanie odbędzie się we wtorek, 13 grudnia o godz. 20:00.

Czytaj także:
Fotoreporterzy to uchwycili. O zachowaniu Messiego będzie głośno
"Mój Boże". Argentyński gwiazdor uderzył w sędziego

Komentarze (0)