Stres europejskich mocarzy. Medaliści mogą odpaść z mundialu w Katarze

Getty Images / Manuel Reino Berengui/DeFodi Images / Na zdjęciu:  Kevin De Bruyne
Getty Images / Manuel Reino Berengui/DeFodi Images / Na zdjęciu: Kevin De Bruyne

W czwartek wydarzeniem dnia w mistrzostwach świata 2022 będzie mecz Chorwacji z Belgią. Prawdopodobne jest odpadnięcie jednego z tych zespołów z mundialu. Stresuje się również reprezentacja Niemiec, która w dwóch wcześniejszych meczach zdobyła punkt.

Cztery lata temu Chorwacja zdobyła wicemistrzostwo świata. Została zatrzymana dopiero w finale przez Francję. Belgia zajęła w Rosji trzecie miejsce, kończąc mundial wygranym meczem z Anglią. W Katarze srebrni oraz brązowi medaliści trafili do tej samej grupy i w najbardziej optymistycznym wariancie chcieli rozegrać trzecie spotkanie pewni awansu i o pierwsze miejsce.

Inny plan na fazę grupową mieli piłkarze z Maroka. Zabrali oni punkty obu europejskim mocarzom. Konfrontacja Maroka z Chorwacją zakończyła się bezbramkowym remisem, a starcie z Belgią zwycięstwem 2:0. Tym samym drużyna z północy Afryki jest już blisko awansu, a jej zadaniem na czwartek jest pokonanie wyeliminowanej już Kanady.

Jeżeli tak się stanie, to w meczu Chorwacji z Belgią pozostanie do zdobycia jedna przepustka do najlepszej szesnastki. Bliżej awansu są Vatreni, na których koncie są cztery punkty. Trzecia w tabeli Belgia ma trzy "oczka", a jej forma jest dużym rozczarowaniem. Dużo wskazuje na to, że utalentowana generacja Belgów zejdzie z wielkiej sceny w złym stylu.

ZOBACZ WIDEO: "Więcej szczęścia niż rozumu". Mocne słowa po awansie Polaków

Reprezentanci Belgii częściej zajmowali się dotąd słownymi konfrontacjami w mediach niż na przykład zdobywaniem bramek. Turniej nie rozkręcił się na dobre, a piłkarze z Beneluksu już jakby rozpoczęli dyskusję o przyczynach swojego niepowodzenia. Rozpoczął ją Kevin De Bruyne, który dosadnie powiedział, że Belgia nie ma szans na zdobycie mistrzostwa świata. To dlatego, że drużyna jest za stara i pozbawiona dopływu świeżej krwi. Próbował to uciąć selekcjoner Roberto Martinez, ale bez powodzenia.

Chorwacja ma drobną przebudowę za sobą. W czasie po poprzednim mundialu zniknęła z pierwszego planu w europejskim futbolu, ale już w ostatniej fazie grupowej Ligi Narodów wywalczyła awans do turnieju finałowego. Vatreni postrzelali w poprzednim, wygranym 4:1 meczu z Kanadą i chcą pójść za uderzeniem w potyczce z targanymi wewnętrznymi nieporozumieniami Belgami.

O godzinie 20 rozpoczną się mecze w grupie E. Hiszpania zmierzy się z Japonią, a przeciwnikiem Niemiec będzie Kostaryka. La Roja potrzebują minimum punktu do awansu i dotychczasowe mecze podopiecznych Luisa Enrique nie zapowiadają problemów. Japonia bywa jednak nieobliczalna.

Niemcy mają większe powody do niepokoju niż Hiszpania. Po przegranym 1:2 meczu z Japonią i zremisowanym 1:1 starciu z Hiszpanią mają punkt. Na razie podopieczni Hansiego Flicka są na ostatnim miejscu w tabeli i może uratować ich przed odpadnięciem jedynie wygrana z Kostaryką. Nasi zachodni sąsiedzi już bardzo długo czekają na błysk Nationalelf i w grupie mundialu pozostała już na to tylko jedna szansa.

Czwartek (1 grudnia) w Mistrzostwach Świata 2022:

Grupa F:

16:00, Chorwacja - Belgia

16:00, Kanada - Maroko

Tabela grupy F:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Maroko 3 2 1 0 4:1 7
2 Chorwacja 3 1 2 0 4:1 5
3 Belgia 3 1 1 1 1:2 4
4 Kanada 3 0 0 3 2:7 0

Grupa E:

20:00, Japonia - Hiszpania

20:00, Kostaryka - Niemcy

Tabela grupy E:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Japonia 3 2 0 1 4:3 6
2 Hiszpania 3 1 1 1 9:3 4
3 Niemcy 3 1 1 1 6:5 4
4 Kostaryka 3 1 0 2 3:11 3

Czytaj także: Świetne liczby lidera Portugalii. Wyrównał rekord w dwóch meczach
Czytaj także: Wielka gwiazda nie pomaga drużynie na mundialu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty