Wojciech Szczęsny jak Jan Tomaszewski. Historyczne osiągnięcie bramkarza

PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny (z lewej) i Kamil Glik.
PAP/EPA / Ronald Wittek / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny (z lewej) i Kamil Glik.

Wojciech Szczęsny w pierwszej połowie meczu z Arabią Saudyjską obronił rzut karny. Tym samym stał się pierwszym Polakiem, który tego dokonał od 1974 roku.

[tag=414]

Wojciech Szczęsny[/tag] i wielki turniej reprezentacyjny nie kojarzy się polskiemu kibicowi zbyt dobrze. Rozpoczynając od mistrzostw Europy w Polsce, aż do EURO 2020, na każdej imprezie reprezentacyjnej działo się coś złego.

W mistrzostwa świata w Katarze wszedł jednak doskonale. Mecz przeciwko Meksykowi był dla niego bardzo dobry. W dużej mierze to właśnie dzięki Szczęsnemu Polska gola wówczas nie straciła.

Prawdziwy popis przyszedł jednak w pojedynku przeciwko Arabii Saudyjskiej. W końcówce pierwszej połowy rywale dostali rzut karny po faulu Krystiana Bielika. Szczęsny uratował nas przed stratą gola broniąc jedenastkę, a następnie także dobitkę.

Tym samym, jak wyliczyli statystycy SofaScore, bramkarz Juventusu stał się pierwszym polskim golkiperem od czasów Jana Tomaszewskiego, któremu udało się zatrzymać wykonawcę rzutu karnego.

ZOBACZ WIDEO: Płomienna odprawa trenera rywali Polaków. "Czasami kopnie butelkę"

W 1974 legendarny polski bramkarz obronił aż dwa rzuty karne w jednym turnieju. Najpierw w meczu ze Szwecją Polak zatrzymał strzał Jana Tappera. Dzięki tej interwencji Polska zachowała prowadzenie i ostatecznie wygrała 1:0. Z kolei w meczu z Republiką Federalną Tomaszewski wybronił uderzenie Uliego Hoenessa. RFN jednak wygrała mecz 1:1, weszła do finału turnieju i zdobyła puchar.

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

Źródło artykułu: