Biało-Czerwoni mieli we wtorkowy wieczór ogromną szansę na wygraną. W meczu, w którym obie drużyny nie kreowały zbyt wielu bramkowych okazji, Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego, przegrywając pojedynek z Guillermo Ochoą.
Na pomeczowej konferencji Czesław Michniewicz zdradził, jak "Lewy" zareagował w szatni na niepowodzenie.
- Powiedziałem Robertowi to samo, co tutaj: że bardzo mu współczuję. Wiem, co czuje. Było widać, że jest przybity. W szatni mamy monitor, były powtórki. Puszczano wiele razy między innymi jego rzut karny. Robert się temu przyglądał, analizował. On wie doskonale, w jaki sposób poradzić sobie z tą sytuacją. Musi sam to przetrawić - mówił Michniewicz.
- Żal mi Roberta, bo wiemy, jak bardzo chciał zdobyć bramkę na mistrzostwach świata. Taka jest jednak piłka. Najwięksi nie strzelali na wielkich turniejach: Zico, Socrates, Platini - analizował selekcjoner.
Twierdzi ponadto, że Robert mimo niestrzelonego karnego bardzo drużynie pomógł. A nie było mu łatwo, bo cały czas miał przy sobie dwóch obrońców.
ZOBACZ WIDEO: Oni grali najmniej w reprezentacji. Eksperci wskazują dwóch piłkarzy
- Kiedy podyktowano dla nas rzut karny, popatrzyłem na zegarek i pomyślałem, że jest idealny moment na zdobycie bramki. Bardzo żałowałem, że się nie udało, ale musiałem podbudować drużynę. Często jest tak, że zespół po trudnym momencie traci gola. Jednocześnie czułem, że możemy jeszcze zdobyć bramkę. Dlatego wprowadziłem Arka Milika - opowiadał trener Biało-Czerwonych.
I dodał, że pierwszy punkt na MŚ ma słodko-gorzki smak. Kadra marzyła bowiem o zwycięstwie.
- Za nami bardzo trudne spotkanie z wymagającym rywalem. To było zamknięte starcie bez sytuacji. Myślę, że wynik nie odbiera szans na awans zarówno nam, jak i Meksykanom, a to ważne. Najłatwiej się gra, gdy zwycięży się w pierwszym meczu. Piłkarze zagrali tak, jak potrafili najlepiej. Widziałem duże poświęcenie i determinację. Teraz przed nami mecz z rewelacją pierwszej rundy, czyli Arabią Saudyjską - zakończył Michniewicz.
Biało-Czerwoni zmierzą się z Arabią w sobotę, 26 listopada.
Z Kataru - Dariusz Faron, WP SportoweFakty.pl
Zobacz także:
Irańscy piłkarze zostaną ukarani za swój gest na MŚ?
Messi zabrał głos po porażce. Ostrzeżenie dla Polski