Już w niedzielę rozpocznie się Mistrzostwa Świata Katar 2022. Udział w nich weźmie reprezentacja Polski, która w środę rozegrała swój ostatni mecz przed startem mundialu. Wygrała w nim 1:0 z Chile po bramce Krzysztofa Piątka. Jednak więcej niż o wyniku mówi się o tym, w jakim stylu grali Biało-Czerwoni.
Słów krytyki pod adresem drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza jest sporo. Fani i eksperci martwią się o to, jak reprezentacja Polski wypadnie w mistrzostwach świata. Po meczu z Chile niespodziewanej wypowiedzi na ten temat udzielił Kamil Glik.
- W tym roku jest mniejsza "pompka", więcej narzekania. Może to dobrze, że startujemy z pozycji drużyny niedocenianej i nikt się po nas zbyt wiele nie spodziewa? - powiedział filar defensywy Biało-Czerwonych.
Sam Glik przyznał, że takie opinie pomagają mu. - Czym więcej wiatru w oczy, tym ja się lepiej czuję. Im więcej ludzi ciągnie w dół, tym ja mam większą motywację, żeby iść do góry. Myślę, że ta reprezentacja też tak to odbiera - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny
Mistrzostwa świata rozpoczną się 20 listopada. Dwa dni później Polacy zagrają z Meksykiem. Kolejnymi rywalami będą Arabia Saudyjska i Argentyna. Awans do 1/8 finału wywalczą dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.
Transmisje z meczów mundialu dostępne będą na antenach TVP. Spotkania będzie można oglądać także za pośrednictwem platformy Pilot WP.
Czytaj także:
Skazani na Krychowiaka? Selekcjoner zdradził niepokojące informacje
Nie wynik. Michniewicz wprost, co dla niego jest najważniejsze po meczu