Do tej pory dwie reprezentacje w jasny sposób ustosunkowały się do tego, co dzieje się w Katarze. Skandaliczne warunki pracy przy obiektach zbliżającego się mundialu, łamanie praw kobiet czy dyskryminacja społeczności LGBTQ to tylko część zarzutów wobec organizatora zbliżającej się imprezy.
Reprezentacja Danii zaprezentowała specjalne "żałobne" komplety strojów. Skandynawowie nie chcą obnosić się ze swoją obecnością na tej imprezie, a przez swój minimalizm zdołali powiedzieć o swoich postulatach całemu światu (więcej TUTAJ).
Na inną formę protestu zdecydowała się reprezentacja Australii. Największe gwiazdy tej kadry nagrały wideo, w którym nawołują władze Kataru do przestrzegania praw człowieka. Przygotowano nawet konkretne postulaty (więcej TUTAJ).
Wygląda na to, że to nie koniec protestów związanych z mistrzostwami świata. Kolejnym krajem, który odciął się od imprezy na Półwyspie Arabskim jest Anglia. W tym przypadku nie chodzi tyle o samą reprezentację, co o władze. Książe William oraz nowy premier - Rishi Sunak - zapowiedzieli, iż nie mają w planach odwiedzenia tej imprezy. To jest pewien przełom, ponieważ brytyjscy politycy do tej pory często pojawiali się na sportowych arenach.
ZOBACZ WIDEO: Tu mamy problem! Burzyć przed mundialem?
Oficjalnie powodem są napięte grafiki obu panów. Jednakże nieoficjalnie "The Sun" informuje, iż chodzi tutaj o względy polityczne. Brytyjskie władze nie chcą być utożsamiane z łamaniem praw człowieka, które obecnie ma mieć miejsce w Katarze.
Zobacz także: Tego jeszcze nie było. Co za radość
Zobacz także: Legenda irańskiej piłki aresztowana