Pierwsza domowa porażka Zielonych - relacja z meczu Warta Poznań - Pogoń Szczecin

Spotkanie Warty Poznań z Pogonią Szczecin zapowiadało się niezwykle ciekawie. Obie drużyny w tym sezonie prezentują się dobrze i walczyły o awans do ścisłej czołówki. I choć wymarzonych okazji podbramkowych nie było za wiele, to mecz trzymał w napięciu od pierwszych do ostatnich minut.

Warta i Pogoń przed tą kolejką sąsiadowały w tabeli pierwszej ligi z dorobkiem 19 punktów. Każda z nich marzyła o zwycięstwie i możliwości awansu nawet na trzecie miejsce. Mecz idealnie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy prowadzenie objęli już w 3. minucie. Świetnym rajdem prawą stroną boiska popisał się Tomasz Magdziarz, dośrodkował w pole karne, gdzie po raz kolejny w tym sezonie swój instynkt strzelecki pokazał Marcin Klatt. Napastnik Warty przytomnie uderzył z lewej nogi, piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w bramce Radosława Janukiewicza.

Zieloni w pierwszej części meczu grali bardzo dobrze i zapowiadało się, że w wkrótce mogą paść kolejne bramki. Rzeczywiście tak się stało, ale jej autorem byli goście. Prawą stroną boiska dobrze przedarł się Łukasz Wróbel, piłka ostatecznie trafiła na 16. metr do Piotra Prędoty, a ten uderzeniem z powietrza pokonał Łukasza Radlińskiego.

Poznaniacy szybko chcieli odrobić straty, jednak brakowało precyzji. Najpierw futbolówka po strzale Tomasza Bekasa odbiła się od poprzeczki i wyszła poza boisko, a potem sędzia nie uznał bramki Klatta, który znajdował się na pozycji spalonej. Najlepszy strzelec pierwszej ligi swój dorobek mógł, a nawet powinien poprawić również w 31. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, znalazł się w idealnej sytuacji, nabrał na obrót obrońcę, lecz jego uderzenie zostało zablokowane. Odpowiedziała również Pogoń, która wyszłaby na prowadzenie, gdyby aktywny Maciej Mysiak zachował więcej zimnej krwi w sytuacji na sam z bramkarzem gospodarzy.

Po przerwie lepsze wrażenie znów sprawiała Warta, ale nie potrafiła przełożyć tego na groźne sytuacje. Odnotować można jedynie niecelne strzały Tomasza Bekasa i Marcina Wojciechowskiego. Punktem kulminacyjnym meczu była 66. minuta. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał obrońca poznaniaków, Błażej Jankowski, co wykorzystali goście, którzy zaczęli śmielej atakować. W 77. minucie w sytuacji sam na sam z Radlińskim znalazł się Prędota i utracie gola zapobiegł Alan Ngamayama, wybijając piłkę sprzed linii bramkowej. Zieloni odpowiedzieli zablokowanym strzałem Piotra Reissa, ale to goście zadali ostateczny cios. Z pozoru niegroźnego dośrodkowania gola głową, mimo asysty kilku obrońców, zdobył Piotr Dziuba. Piłka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka. - Bramka kuriozum. Było czterech naszych obrońców, a najniższy Dziuba główkował bez żadnej presji. W dziesiątkę trzeba szanować remis - opowiadał po meczu Tomasz Bekas, pomocnik Warty.

Jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego mogły zadrżeć serca szczecinian, bowiem sędzia podyktował rzut wolny, a w pole karne gości powędrował prawie cały zespół Warty. Ostatecznie poznaniacy krótko rozegrali piłkę, a strzał z 30. metrów Tomasza Magdziarza nie miał prawa zaskoczyć Janukiewicza. Pogoń mogła jeszcze podwyższyć, ale w ostatniej akcji meczu sytuacji sam na sam z Radlińskim nie wykorzystał Dziuba.

To pierwsza porażka Warty na własnym stadionie w tym sezonie. Pogoń, dzięki zdobytym trzem punktom, awansowała do ścisłej czołówki i zmazała plamę po porażce z ŁKS Łódź. Po meczu w szatni gości można było usłyszeć głośną radość, a okrzyki docierały nawet na salę konferencyjną.

Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)

1:0 - Klatt 3'

1:1 - Prędota 20'

1:2 - Dziuba 87'

Składy:

Warta Poznań: Radliński - Wichtowski, Jankowski, Bartkowiak, Otuszewski - Bekas, Wojciechowski (87' Pawlak), Magdziarz, Reiss, Iwanicki, Klatt (71' Ngamayama).

Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Wróbel, Nowak, Hrymowicz (83' Parzy), Woźniak (73' Przytuła) - Rogalski, Pietruszka, Mysiak, Petasz - Prędota (79' Dziuba), Moskalewicz.

Żółte kartki: Jankowski (Warta) oraz Wróbel, Petasz, Hrymowicz, Pietruszka, Parzy (Pogoń).

Czerwona kartka: Jankowski /66' za drugą żółtą/(Warta).

Sędzia: Radosław Trochimiuk (Przasnysz).

Widzów: 2000.

Źródło artykułu: