Stało się. FC Barcelona oficjalnie nie ma już żadnych szans na awans z grupy w Lidze Mistrzów. W środę podopieczni Xaviego dostali łomot na własnym stadionie od Bayernu Monachium (0:3).
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Stypa zamiast święta. Bayern upokorzył Barcelonę
Nawet jednak triumf nic by "Dumie Katalonii" nie dał, bowiem wcześniej Inter Mediolan rozbił Viktoria Pilzno (4:0) załatwiając sprawę.
Robert Lewandowski z kolegami mają jednak jeszcze o co grać. O co? Żeby nie stać się najgorszą Barcą w historii Ligi Mistrzów.
Dotychczas "Duma Katalonii" zdobyła zaledwie 4 z 15 możliwych punktów. W swojej historii swój najgorszy wynik zaliczyła w sezonie 1997/98, kiedy to będąc w grupie z Newcastle United, PSV Eindhoven i Dynamem Kijów zakończyła zmagania z dorobkiem zaledwie 5 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: Tu mamy problem! Burzyć przed mundialem?
Żeby tego wyniku nie pobić lub nie wyrównać, Barcelona w ostatniej serii gier (1 listopada) musi ograć w Pilźnie tamtejszą Viktorię, która do tej pory nie zdobyła nawet punktu i legitymuje się bilansem bramek 3:20.
Porażka i niechlubny rekord na pewno nie wpisują się w strategię nowej Barcelony, która ma wrócić do europejskiej czołówki. Na Spotify Camp Nou Blaugrana ograła czeską ekipę 5:1, a hat-trickiem popisał się wtedy "Lewy".
Jeżeli chodzi o samą rywalizację w grupie, to spotkanie w Pilźnie nie będzie miało już żadnego znaczenia. Viktoria nie jest w stanie przeskoczyć Barcy, która na pewno swoją przygodę z europejskimi pucharami kontynuować będzie w Lidze Europy.
Źródło: Sofascore
Zobacz także:
Robert Lewandowski bezsilny. Ale porażka może uratować mu sezon
Porażka i wielkie rozczarowanie. Młoda gwiazda Barcy dosadnie po odpadnięciu z LM
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)