Stypa zamiast święta. Bayern upokorzył Barcelonę

Getty Images / Maria Jose Segovia/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Maria Jose Segovia/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

To było smutne pożegnanie FC Barcelony z Camp Nou w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Bayern Monachium urządził sobie trening i bez najmniejszych problemów wygrał 3:0, wykorzystując błędy rywali w defensywie.

Temperatura meczu opadła jeszcze przed jego rozpoczęciem, bo wobec wygranej Interu z Viktorią Pilzno (4:0), FC Barcelona straciła szanse na awans z grupy i na wiosnę zagra jedynie w Lidze Europy. Ale - jak się okazało - nie miało to żadnego znaczenia, bo ekipa z Katalonii była bezradna na tle Bayernu Monachium.

To było zderzenie dwóch światów. Osłabiony Bayern robił na Camp Nou to, co chciał, a Barcelona nie była w stanie nic zdziałać. Wydawało się, że coś może zmienić się w końcówce pierwszej połowy, gdy arbiter podyktował rzut karny za faul na Robercie Lewandowskim, jednak po analizie VAR decyzja została cofnięta.

Bayern był agresywny, a przede wszystkim niezwykle skuteczny. Dwie świetne asysty zanotował Serge Gnabry - najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem doskonale zachował się Sadio Mane, a nieco później Eric Maxim Choupo-Moting. W obu przypadkach nie popisała się defensywa zespołu gospodarzy, w której było mnóstwo dziur. W doliczonym czasie wynik ustalił rezerwowy Benjamin Pavard.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz go pominął. "Na jego miejscu bym się wkurzył"

Odnośnie Lewandowskiego - zdecydowanie nie miał łatwego życia. Poza sytuacją z rzutem karnym Polak był w zasadzie niewidoczny. Nie radził sobie w walce z obrońcami Bayernu, nie dochodził do sytuacji, a gdy już miał okazję z rzutu wolnego, to strzelił w mur albo brakowało mu właściwej decyzyjności w polu karnym.

Goście kontrolowali wydarzenia na boisku, trudno było odnieść wrażenie, że cokolwiek może im się stać. Gnabry strzelił nawet kolejnego gola, ale został anulowany ze względu na minimalnego spalonego. Podobno Sven Ulreich miał być pod nieobecność kontuzjowanego Manuela Neuera najsłabszym punktem tej drużyny, a tymczasem nie został sprawdzony ani razu. Katalończycy mieli parę niezłych momentów w drugiej części spotkania, natomiast większość ich strzałów była blokowana.

Fakty są takie, że Barcelona po odejściu Leo Messiego drugi rok z rzędu kończy przygodę z Ligą Mistrzów na etapie fazy grupowej. Z kolei dla Bayernu był to 33. mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów bez przegranej.

FC Barcelona - Bayern Monachium 0:3 (0:2)
0:1 Sadio Mane 10'
0:2 Eric Maxim Choupo-Moting 31'
0:3 Benjamin Pavard 90+5'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Hector Bellerin, Jules Kounde (67' Eric Garcia), Marcos Alonso, Alex Balde - Franck Kessie, Sergio Busquets (58' Ferran Torres), Frenkie de Jong - Ousmane Dembele (67' Ansu Fati), Robert Lewandowski (82' Pablo Torre), Pedri (58' Raphinha).

Bayern: Sven Ulreich - Noussair Mazraoui (79' Josip Stanisić), Dayot Upamecano (63' Benjamin Pavard), Matthijs de Ligt, Alphonso Davies - Serge Gnabry, Joshua Kimmich, Leon Goretzka (46' Marcel Sabitzer), Jamal Musiala (67' Ryan Gravenberch), Sadio Mane - Eric Maxim Choupo-Moting (63' Thomas Mueller).

Żółte kartki: Busquets (Barcelona) oraz Mazraoui, Goretzka, Upamecano (Bayern).

Sędzia: Anthony Taylor (Anglia).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 6 0 0 18:2 18
2 Inter Mediolan 6 3 1 2 10:7 10
3 FC Barcelona 6 2 1 3 12:12 7
4 Viktoria Pilzno 6 0 0 6 5:24 0

CZYTAJ TAKŻE:
Sądne dni dla gwiazdy Argentyny. Toczy walkę o mundial
Tak Inter odebrał marzenia Barcelonie [WIDEO]

Źródło artykułu: