Wielkie kontrowersje na Camp Nou. Mina Lewandowskiego mówi wszystko

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciach: Robert Lewandowski; Lewandowski i Matthijs de Ligt
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciach: Robert Lewandowski; Lewandowski i Matthijs de Ligt

FC Barcelona źle weszła w środowy mecz Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Przy stanie 0:2 mogła złapać kontakt, ale wtedy na Camp Nou doszło do wielkich kontrowersji.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu FC Barcelona - Bayern Monachium pewne było, że Duma Katalonii na fazie grupowej zakończy rozgrywki Ligi Mistrzów (przesądziło o tym zwycięstwo Interu Mediolan z Viktorią Pilzno). Podopieczni Xaviego chcieli jednak poprawić nastroje wśród kibiców i wziąć rewanż na Bayernie za porażkę w Monachium (0:2).

Tyle tylko, że od samego początku ten mecz nie układał się dla gospodarzy. Już w 10. minucie wynik spotkania otworzył Sadio Mane, wykorzystując kapitalne podanie od Serge'a Gnabry'ego. W 31. minucie było już 2:0, a tym razem na listę strzelców wpisał się Eric Choupo-Moting.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Barca mogła złapać kontakt z rywalami. Podanie w pole karne otrzymał Robert Lewandowski, napastnik starł się tam z Matthijsem de Ligtem i runął na murawę. Sędzia odgwizdał rzut karny i ukarał obrońcę Bayernu żółtą kartką.

Kiedy wydawało się, że za moment Lewandowski strzeli swoją pierwszą bramkę dla Barcelony z rzutu karnego, sędzia postanowił skorzystać jeszcze z VAR-u. Efekt? Arbiter cofnął i jedenastkę, i żółtą kartkę dla gracza Bayernu.

Mina Lewandowskiego jednoznacznie wyrażała, co myśli o decyzji arbitra. Na Camp Nou rozległy się głośne gwizdy, a obie drużyny zeszły do szatni przy stanie 2:0 dla Bayernu.

Zobacz kontrowersyjną sytuację:

Czytaj także:
Pique wyszydzany po odpadnięciu Barcelony. Fani nie mają litości
Świat się nie skończył. Ten kibic Barcelony zrobił furorę!

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nawet o tym nie marzył. Ten puchar jest realny

Źródło artykułu: