Trener BVB apeluje do swoich piłkarzy. "Musimy wykorzystywać szanse"

[tag=686]

Gorąco w Paryżu przed meczem Ligi Mistrzów. Izraelscy kibice zablokowali ulicę

Borussia Dortmund[/tag] wciąż nie może być pewna awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Niemiecka ekipa ma na swoim koncie siedem punktów i zajmuje drugie miejsce w grupie G, mając pięć "oczek" przewagi nad Sevillą i FC Kopenhaga. Andaluzyjczycy o 18:45 rozpoczną swoje spotkanie przeciwko duńskiemu klubowi, a zwycięzca tego starcia może doskoczyć do BVB na odległość dwóch punktów, dlatego dortmundczycy muszą powalczyć o jak najlepszy rezultat w starciu z Manchesteren City. Wygrana Borussii na Signal Iduna Park ostatecznie rozwiałaby wątpliwości wobec ich sytuacji w grupie.

Zadanie będzie jednak o tyle trudne, że drużyna mierzy się z jednym z faworytów rozgrywek. Choć "Obywatele" już po czterech kolejkach wywalczyli sobie awans do dalszej fazy LM, na pewno nie odpuszczą wtorkowego spotkania, chcąc utrzymać pierwszą pozycję.

W pierwszym starciu drużyna Pepa Guardioli odniosła skromne zwycięstwo 2:1, choć wówczas bezdyskusyjnie dominowała na murawie Etihad Stadium. Gole dla "Obywateli" zdobyli John Stone, a także były napastnik BVB, Erling Haaland. Dla Borussii trafił natomiast rewelacyjny w tym sezonie Jude Bellingham.

W rewanżu dortmundczycy będą musieli udowodnić, że wyciągnęli odpowiednie wnioski po pierwszym starciu. - W trzech poprzednich meczach przeciwko Manchesterowi City radziliśmy sobie dobrze do pewnego momentu. W ostatniej rywalizacji to nie wystarczyło, ponieważ skutecznie broniliśmy się do 80. minuty - stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej Edin Terzić.

- Jesteśmy gotowi na powtórzenie naszego występu, jednak tym razem z lepszym efektem. Musimy bardziej konsekwentnie wykorzystywać nasze szanse, nawet jeśli w pewnym momencie nogi stają się bardziej miękkie - zaapelował do swoich podopiecznych trener BVB.

Ostatnie spotkanie w fazie grupowej LM Borussia Dortmund rozegra w środę 2 listopada. Ich rywalem będzie FC Kopenhaga.

Zobacz też:
Zidane podsyca spekulacje. To słowo powtórzył kilka razy
Kreacja Lewandowskiej przykuła uwagę niemal wszystkich

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nawet o tym nie marzył. Ten puchar jest realny