W niedzielę FC Barcelona pewnie pokonała na własnym stadionie Athletic Bilbao (4:0), ale szkoleniowiec gospodarzy nie miał najweselszej miny.
Murawę stadionu Spotify Camp Nou z powodu urazów przedwcześnie opuścić musieli dwaj jego podopieczni: Gavi i Sergi Roberto.
Gavi ucierpiał po mocnym ataku Daniego Garcii i musiał zostać zmieniony już w 34. minucie spotkania. "Barca" szybko ogłosiła, że uraz nie jest poważny, a piłkarz ma mocno stłuczony mięsień przywodziciela.
Jego występ w arcyważnym środowym meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium stanął więc pod dużym znakiem zapytania. Na dzień przed tym wydarzeniem wszystko jest już jasne.
Gavi wziął udział w treningu Katalończyków. "Trenował normalnie wraz z kolegami z drużyny i będzie gotowy do pojedynku z Bayernem Monachium" - informują dziennikarze "Mundo Deportivo".
Jasność jest też w kwestii Sergi Roberto, który doznał zwichnięcia lewego ramienia. Jego przerwa w grze potrwa co najmniej sześć tygodni. Oznacza to, że - zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami - wróci do gry dopiero po mundialu w Katarze.
Ma być gotowy na derbowy pojedynek z Espanyolem, który odbędzie się 31 grudnia lub 1 stycznia.
Zobacz także:
Agent straszy Barcelonę! Zabierze im wielki talent?
Tylko z nim Lewandowski się tak uzupełnia. Pewniak do gry w ataku
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski nawet o tym nie marzył. Ten puchar jest realny