W niedzielnym spotkaniu FC Barcelona nie dała absolutnie żadnych szans Athletikowi Bilbao. Przed zmianą stron jednego z goli dla ekipy Xaviego strzelił Robert Lewandowski. Później Katalończycy spuścili nogę z gazu, jednak w ostatecznym rozrachunku wygrali 4:0.
Tym razem piłkarzem meczu został wybrany Ousmane Dembele, który wpisał się na listę strzelców i dorzucił trzy asysty przy trafieniach kolegów. W rozmowie z dziennikarzem Canal+ Sport Lewandowski podkreślał, że priorytetem FC Barcelony wciąż jest walka z Realem Madryt o mistrzostwo Hiszpanii.
- Dzisiaj Ousmane chyba jak cała drużyna zagrał naprawdę wyśmienite spotkanie. Od pierwszej minuty kontrolowaliśmy mecz, strzeliliśmy trzy bramki w pierwszej połowie i w drugiej udało się zdobyć jeszcze jedną, więc jak najbardziej mecz był pod nasze dyktando i to na pewno cieszy. Przez jakiś czas mieliśmy sporo kontuzji. Mamy wielu młodych zawodników z wielkich potencjałem i z każdego błędu, który popełniliśmy w danym meczu, staramy się wyciągać wnioski, niezależnie od tego, jak przeciwnik gra. Zdajemy sobie sprawę, co albo jak zmienić, żebyśmy z korzyścią na tym wyszli. Ten ciężki okres był po meczach reprezentacji, naraz 5-6 kontuzji i nie było to łatwe. Niestety, ucierpieliśmy na tym, ale staramy się cały czas być blisko Realu, wygrywać mecze i dzisiaj pokazaliśmy to, że jak mamy założenia taktyczne, wykonujemy je i dostosowujemy się do tego, co przeciwnik próbuje zrobić, to nam się też dobrze gra - skomentował 34-latek.
W niedawnym El Clasico podopieczni Xaviego przegrali 1:3 i skomplikowali sobie sprawę w wyścigu po tytuł. Na chwilę obecną FC Barcelona plasuje się na drugiej pozycji w stawce Primera Division. Prowadzący Real ma trzypunktową przewagę nad "Blaugraną".
ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"
- Każdy przeciwnik jest inny i oczywiście, czasami mecze nie wychodzą tak, jakbyśmy tego chcieli. Ja osobiście przychodząc tutaj wiedziałem, że to nie jest wszystko gotowe i trzeba cierpliwości, bo nie wszystko będzie wychodziło, ale staram się pomagać, jak tylko mogę. Widzę w tym wszystkim potencjał, jak to się rozwija. Bolą porażki, które nam się przytrafiły, bo czasami mieliśmy mecz pod kontrolą, a przegrywaliśmy albo dostawaliśmy bramkę. To dla nas jest coś, z czego powinniśmy się uczyć. W meczu z Realem straciliśmy dwie bramki i później było ciężko nam się otrząsnąć. Sezon jest bardzo długi. Musimy być cały czas gotowi i pokazywać coraz to lepszą piłkę
Lewandowski nie chciał porównywać ligi niemieckiej do hiszpańskiej. Kapitan Biało-Czerwonych szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i podtrzymuje formę strzelecką. W Bayernie Monachium świetnie dogadywał się z Thomasem Muellerem, ale teraz też nie może narzekać na brak podań.
- Ciężko to porównać to, w Bundeslidze też było ciężko, w La Liga również. Są drużyny, które inaczej grają w piłkę. Nie porównywałbym tego. czy tu jest ciężej. Jest inaczej. Tego się spodziewałem, niezależnie od tego, przeciwko komu gramy. Musimy mieć jak największy wachlarz możliwości. Tutaj nikt nie musi wchodzić w buty Thomasa (Muellera - przyp. red.). Zdaję sobie sprawę, że każdy zawodnik jest inny. Dla mnie osobiście ważne jest, by się dostosować do tych piłkarzy. To jest sztuka, żeby wiedzieć, jak to robić. Nigdy nie porównuję jednego zawodnika do drugiego, tylko staram się wyciągnąć z nich to, co mają najlepsze, i to jest chyba dla mnie największe wyzwanie - tłumaczył.
Zespół Lewandowskiego stoi przed niezwykle trudnym wyzwaniem. FC Barcelona musi wygrać w starciu rewanżowym z Bayernem Monachium, by zachować szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Hitowe spotkanie zostanie rozegrane w najbliższą środę (26 października) o godz. 21:00.
Czytaj także:
Zabójcze dziesięć minut Barcelony! Robert Lewandowski znowu zrobił swoje
Tak wygląda klasyfikacja strzelców La Liga