Niestety, nie myliliśmy się. Już nawet trener "Lewego" tego nie ukrywa

Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Sergio Busquets
Getty Images / David S. Bustamante/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Sergio Busquets

Po pierwszych meczach w Barcelonie ostrzegaliśmy: Lewandowski będzie narzekał na brak podań ze strony skrzydłowych. I niestety nie myliliśmy się, a już w niedzielę El Clasico. Transmisja od godz. 16:10 w Eleven Sports 1, dostępnym także w WP Pilot.

Już nawet dyplomatyczny Xavi przestał się gryźć w język. Po meczu z Interem Mediolan, gdy znów zobaczyliśmy najgorszą twarz Ousmane'a Dembele i Raphinhy pod bramką przeciwnika, trener Barcelony dostał pytanie właśnie o końcowe wybory skrzydłowych.

- Tak, w pełni się zgadzam. Nie tylko chodzi o Ousmane'a. Gdy zbliżamy się do ostatniej tercji boiska, trzeba podejmować lepsze decyzje. To świadczy o dojrzałości piłkarskiej. Mamy młodych piłkarzy jak Gavi czy Pedri, którzy podejmują dosyć dobre decyzje. Ousmane'owi jest trudniej. Mimo to potrafi robić różnicę i dlatego w niego wierzę. Wiele razy wybiera złe opcje, to jasne - stwierdził Xavi.

Dembele i Raphinha 20 metrów od bramki przeciwnika przełączają się w tryb egoistyczny. Jeśli szukają kogoś podaniem, to najczęściej siebie nawzajem. Dość powiedzieć, że po podaniach Dembele Lewandowski strzelił dwa gole, a po Raphinhy zaledwie jednego. Biorąc pod uwagę, że obaj rozegrali w barwach Dumy Katalonii łącznie 1456 minut, to wynik jest mocno rozczarowujący.

ZOBACZ WIDEO: Ciekawa teoria spiskowa. Bayern zemści się za Lewandowskiego?

Średnio co osiem godzin "Lewy" strzela gola po ich podaniach. Słabo, prawda?

Zaskakująca statystyka 

Robert Lewandowski strzelił już 14 goli dla Barcelony. Nie ma sobie równych. Drugi pod względem liczby bramek Dembele ma ich tylko trzy. To, że Lewandowski jest zdecydowanym liderem nikogo jeszcze może nie zaskakiwać, ale to, kto mu asystuje już tak.

Z jedenastu asyst aż pięć zanotowali obrońcy, a sześć skrzydłowi. Co ciekawe, żadnego otwierającego podania do Lewandowskiego póki co nie zaliczyli środkowi pomocnicy. A przecież tak bardzo ostrzyliśmy sobie zęby na współpracę z Pedrim. Bardzo obiecująco wyglądał mecz z meksykańskim Pumas tuż przed rozpoczęciem sezonu.

Raphinha
Raphinha

Wszyscy się wówczas zachwycali, jak się nawzajem szukali na boisku. Wydawało się, że ten duet będzie na ustach wszystkich kibiców. Początek sezonu zweryfikował jednak te marzenia. Hiszpan póki co nie ma ani jednej asysty, ale to samo można napisać o innych środkowych pomocnikach. Gavi, Sergio Busquets, Frenkie de Jong czy Franck Kessie zaliczają pusty przebieg.

Ciekawe jest to, że Lewandowski mógł liczyć na długie podanie od Julesa Kounde, po którym zdobył gola z woleja czy celnym dośrodkowaniu Erica Garcii z Interem. Były też oskrzydlające akcje obrońców - Balde i Roberto.

Dużo, dużo do poprawy

Raphinha to chyba największe rozczarowanie tego sezonu. Brazylijczyk został kupiony przed sezonem z Leeds United za blisko 60 mln euro. Wybornie prezentował się w meczach towarzyskich i tylko gdy rozpoczął się sezon, zgasł bardzo szybko. Jeden gol i jedna asysta w jedenastu spotkaniach Barcelony to wynik dużo poniżej oczekiwań.

Tym bardziej, że Raphinha większość meczów rozpoczynał w podstawowym składzie. Niejednokrotnie irytował decyzjami, mnóstwo razy tracił piłkę, gdy uwikłał się w drybling. Dość powiedzieć, że nie ma w drużynie Barcelony piłkarza, który tak często traciłby piłkę, jak właśnie Raphinha. W La Liga średnio jest to 14 razy na mecz przy tylko średnio 53 minutach spędzonych na boisku. Dla porównania Dembele traci piłkę 13 razy (a gra dłużej średnio o 10 minut), a Lewandowski dziewięć razy (średnia minut to 79).

I jest jeszcze jedna statystyka mówiąca, że Raphinha bardzo mocno zawodzi na Camp Nou. Ma zaledwie 41 proc. udanych dryblingów na mecz (średnio jeden). A przecież mówiło się, że to jeden z najlepszych dryblerów w Barcelonie. Z drugiej strony - tak chwalony Dembele za umiejętność mijania piłkarzy przeciwnika - może pochwalić się zaledwie 34 proc. udanych dryblingów. I znów na ich tle Lewandowski prezentuje się dużo, dużo lepiej (53 proc. udanych dryblingów).

Ból głowy przed El Clasico

Słaba forma skrzydłowych - poza przebłyskami Dembele - to spory problem dla Xaviego. Bo o ile ma naprawdę w kim wybierać, to w tym momencie wszyscy są w bardzo przeciętnej formie. Ferran Torres od początku sezonu nie zachwyca, nie potrafi się przebić do składu, a gdy już dostanie szansę, to jest cieniem piłkarza z poprzedniego sezonu.

Ansu Fati kilka razy błysnął, ale od paru tygodni tylko irytuje. Nie daje drużynie zupełnie nic, a z Interem Mediolan podejmował same błędne decyzje za co mocno został skrytykowany przez media i fanów.

Xavi w niedzielnym meczu z Realem Madryt prawdopodobnie znów postawi na duet Dembele - Raphinha i będzie liczył na przebłysk geniuszu obu piłkarzy.

***

Hit Real Madryt - FC Barcelona w niedzielę o 16:15. Transmisja w Eleven Sports, dostępnym także w WP Pilot.

Zobacz takżeLewandowski apeluje do piłkarzy Barcelony
Zobacz takżeWideo jest już w sieci. Tak zareagował na gola "Lewego"

Komentarze (42)
avatar
szczerze i wprost
16.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ktoś tu celnie podsumował: "RL9 w każdych warunkach: od II, I ligi, Ekstraklasy, Bundesligi, do La ligi - od 15 lat jest królem strzelców, gdziekolwiek i z kimkolwiek gra". 
avatar
pielęgniarz
15.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@MichSpyr: znów zaplułeś ekran i pogryzłeś klawiaturę - po raz ostatni dopuściłem cię do komputera. Wracasz do izolatki. 
avatar
rev937
15.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ny Dlaczego na WP tylko w dziale sportowym jak sie zjedzie na dol stro sa opinie to zaczyna drgac caly obraz ?. Na innych stronach WP tego nie ma. 
avatar
ArtC
15.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Będzie dobrze. To dopiero kilka tygodni jak chłopaki grają z sobą, muszą się siebie nauczyć. Przede wszystkim muszą się przyzwyczaić, że w zespole jest ktoś komu można powierzyć każdą piłkę, po Czytaj całość
avatar
wwlmarek
15.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Niestety Lewy bez drużyny i podających jest cienkim Bolkiem, a więc jako sportowiec nie dorasta do pięt takim osobom jak Hurkacz, Świątek, Zmarzlik itp