Przez wiele lat to Robert Lewandowski był ostoją Bayernu Monachium w ofensywie. Dzięki kapitanowi reprezentacji Polski, Bawarczycy seryjnie zdobywali tytuł mistrzów Niemiec, a oprócz tego w 2020 roku sięgnęli po najważniejsze trofeum - puchar Ligi Mistrzów. Latem Bayern sprzedał jednak najlepszego napastnika do Barcelony za 45 milionów euro.
W jego miejsce działacze z Monachium nie zdecydowali się kupić innej klasycznej "dziewiątki". Gołym okiem widać, że była to błędna decyzja, bowiem z ostatnich pięciu meczów Bundesligi, Bayern wygrał tylko raz.
Działacze Bayernu mają rozglądać się za klasyczną dziewiątką. Tym wyborem miałby być Harry Kane.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę
- Jestem skupiony na Tottenhamie Hotspur. Bayern jest oczywiście absolutnie topowym klubem, ale teraz moja koncentracja skupia się na Tottenhamie - powiedział Anglik na konferencji prasowej przed meczem z Eintrachtem Frankfurt w Lidze Mistrzów.
Niemiecki dziennik "TZ" twierdzi, że mistrzowie Niemiec są skłonni wyłożyć fortunę na Harry'ego Kane'a. Jak podkreślają dziennikarze, najpierw Bawarczycy chcą ustalić warunki indywidualnego kontraktu z samym piłkarzem. Potem londyńczycy mogą liczyć na zgarnięcie naprawdę wielkich pieniędzy. Bayern może zapłacić nawet ponad 100 milionów euro.
Dla Bayernu Monachium byłby to zdecydowanie najdroższy transfer w historii klubu.
Do tej pory najwięcej wydano na Lucasa Hernandeza. Francuz kilka lat temu trafił na Alianz Arenę z Atletico Madryt za 80 milionów euro.
Czytaj także:
Hiszpańska prasa trafiła w punkt. Po meczu dominuje jedno słowo
Niestety, potwierdziło się. Brutalna prawda dla Lewandowskiego