Maksym Jałowcow był wiernym kibicem Dynama Kijów. Mocno angażował się we wspieranie drużyny ze stolicy Ukrainy - stał na czele grupy kibicowskiej. O jego śmierci napisano m.in. na stronie internetowej Dynama.
"Zginął, broniąc na froncie integralności i niezależności ojczyzny" - zaznaczono.
Jałowcow, jak podkreśla kijowski klub, był duszą towarzystwa. Wiernie wspierał piłkarzy Dynama. Wykazywał się odwagą zarówno na co dzień, jak i w obliczu wojny z Rosjanami.
"Jego przyjaciele i znajomi na zawsze będą o tym pamiętać" - czytamy na fcdynamo.com.
Dynamo Kijów podkreśla, że śmierć Jałowcowa to "niepowetowana strata". "Wieczna pamięć i chwała Bohaterowi Ukrainy! Bohaterowie nie umierają!" - podsumowano.
Zobacz także:
> Właściciele PSG inwestują w kolejny klub. Już wcześniej podgryzał mocarzy
> Choroba zatrzymała gwiazdę Bayernu. Osłabienie drużyny przed meczem Ligi Mistrzów