Obecna FC Barcelona momentami ma dwie twarze. Ligową, która potrafi sprawić, że ciężko się nią nie zachwycać i europejską, która często prezentuje brak skuteczności i nieporadność w decydujących momentach.
Wobec tego, jakie pieniądze zostały wydane w letnim oknie transferowym, w obliczu słabej sytuacji w Lidze Mistrzów, kibice zastanawiają się, co się wydarzy, jeśli "Barca" nie wyjdzie z grupy w tych rozgrywkach. Taka perspektywa jest przerażająca zapewne nie tylko dla fanów, ale i dla władz klubu.
W czwartkowe popołudnie władze Barcelony odbyły konferencję prasową zamykającą rok finansowy 2021/22 i przedstawiającą budżet klubu na sezon 2022/23. Wystąpił na niej wiceprezydent klubu ds. ekonomicznych Eduard Romeu i odpowiadał na pytania dziennikarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!
Najciekawiej prezentuje się jego wypowiedź dotycząca założeń budżetowych dotyczących wyników sportowych w obecnie trwającej kampanii. - W poprzednim przez brak wyjścia z grupy Ligi Mistrzów zarobiliśmy około 12 milionów mniej niż zakładaliśmy. Tegoroczny budżet zakłada wygranie ligi i dojście do ćwierćfinału Ligi Mistrzów - poinformował.
Trzeba przyznać, że patrząc na obecną sytuację w grupie europejskich rozgrywek, taki wynik wydaje się dość optymistyczną wizją. "Barca" jest trzecia w tabeli i ma przed sobą trzy mecze. Niewykluczone, że aby awansować będzie musiała wygrać wszystkie z nich.
Oczywiście na konferencji nie mogło również zabraknąć tematu Lionela Messiego. O powrocie Argentyńczyka mówi się coraz częściej. - Powrót Messiego zależy od pionu sportowego. Wiecie, że potrafimy dokonywać cudów. Nasze drzwi są dla niego otwarte - stwierdził Romeu.
Czytaj też:
To dlatego Sousa porzucił Polskę
Składy na mecz Lecha z Hapoelem