Węgrzy nadal szokują. Takich wyników można im zazdrościć

PAP/EPA / Tibor Illyes / Na zdjęciu od lewej: Adam Szalai oraz Antonio Ruediger
PAP/EPA / Tibor Illyes / Na zdjęciu od lewej: Adam Szalai oraz Antonio Ruediger

W czerwcu Węgrzy zwyciężyli dwa razy z Anglikami, a we wrześniu wrócą z kompletem punktów z Niemiec. Po wygranej 1:0 pozostają liderami w grupie i są mocnymi kandydatami do zagrania w turnieju finałowym Ligi Narodów.

Niemcy nie wykorzystali szansy na zrobienie przewrotu w tabeli grupy. Do wyprzedzenia rewelacyjnych Węgrów potrzebowali zwycięstwa. Z Madziarami spotkali się w Lipsku i na początku meczu co prawda przeważali, ale nic z tego nie wynikało. Odbili się od muru zdyscyplinowanych Węgrów.

Podopieczni Hansiego Flicka mieli problem z przekuciem przewagi w posiadaniu piłki w sytuacje podbramkowe. Przez kwadrans gospodarze snuli się tylko po obrzeżach pola karnego przeciwnika.

Węgrzy przetrwali próby Niemców i odpowiedzieli od razu golem na 1:0 w 17. minucie. Adam Szalai oderwał się od obrońców i mimo niewygodnej pozycji, oddał akrobatyczne uderzenie za kołnierz Marca-Andrego ter Stegena, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Szoboszlaia. Zaczęło pachnieć kolejnym zaskoczeniem z udziałem zespołu znad Balatonu.

ZOBACZ WIDEO: Jest godny konkurent dla Wojciecha Szczęsnego. "Pokazał się szerszej publiczności"

Także po golu Niemcom nie kleiła się gra. Dopiero w 39. minucie odpowiedzieli strzałem celnym na bramkę doskonale znanego w Lipsku Petera Gulacsiego. Bramkarz poradził sobie z próbą Thomasa Muellera, który zawiesił się na plecach defensora i główkował po dośrodkowaniu z lewego skrzydła. Na tym jednym strzale Niemców w pierwszej połowie skończyło się, a Hansi Flick żywo rozmawiał z asystentami o planie na drugą część.

Kibice w Lipsku byli sfrustrowani. Dali o tym znać gwizdami wobec schodzących na przerwę gospodarzy, a także obrzuceniem papierowymi kulkami Dominika Szoboszlaia. Po przerwie reprezentanci Niemiec starali się poprawić samopoczucie publiczności.

W kwadransie po przerwie Niemcy stworzyli więcej sytuacji podbramkowych niż w całej pierwszej połowie. W 51. minucie Leroy Sane sprawdził płaskim strzałem Petera Gulacsiego. Niewiele później piłka znalazła się w bramce Węgrów, ale nie było gola Thomasa Muellera z powodu spalonego Jonasa Hofmanna. Na dokładkę, były jeszcze uderzenia Timo Wernera oraz Joshuy Kimmicha.

Goście złapali drugi oddech i później ponownie odpierali z powodzeniem ataki Niemców. Nationalelf straciła rozpęd i do końca spotkania nie była w stanie ani razu umieścić piłki w bramce Węgier. Tym samym Niemców na pewno nie będzie w turnieju finałowym Ligi Narodów.

Niemcy - Węgry 0:1 (0:1)
0:1 - Adam Szalai 17'

Składy:

Niemcy: Marc-Andre ter Stegen - Jonas Hofmann, Niklas Suele, Antonio Ruediger, David Raum - Ilkay Gundogan (69' Kai Havertz), Joshua Kimmich - Serge Gnabry (46' Thilo Kehrer), Thomas Mueller (85' Lukas Nmecha), Leroy Sane - Timo Werner (69' Jamal Musiala)

Węgry: Peter Gulacsi - Willi Orban, Attila Szalai, Adam Lang - Attila Fiola, Andras Schafer, Adam Nagy (78' Callum Styles), Milos Kerkez - Dominik Szoboszlai (85' Loic Nego), Daniel Gazdag (66' Laszlo Kleinheisler) - Adam Szalai (66' Martin Adam)

Żółte kartki: Kimmich, Ruediger (Niemcy) oraz A. Szalai (Węgry)

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia)

Tabela grupy A3:

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Włochy 6 3 2 1 8:7 11
2 Węgry 6 3 1 2 8:5 10
3 Niemcy 6 1 4 1 11:9 7
4 Anglia 6 0 3 3 4:10 3

Czytaj także: "Stworzysz historię". Wielkie słowa prezydenta Barcelony
Czytaj także: Życie zweryfikowało plany Michniewicza. Przewrót w kadrze przed mundialem?

Źródło artykułu: