Jedyne takie derby. Trener Lecha w szoku. "Z tym się jeszcze nie spotkałem"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: trener John van den Brom
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: trener John van den Brom

- Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem - mówi przed derbami Poznania trener Lecha, John van den Brom. Holender opowiada o swoich wrażeniach z podobnych meczów.

W niedzielę na Stadionie Miejskim Warta zagra z "Kolejorzem" o prymat w mieście. Kibice obu zespołów zasiądą na widowni wspólnie, a wielu z nich przyjdzie tam z dwoma szalikami.

Opiekun mistrza Polski przyznał, że z takim fenomenem styka się po raz pierwszy. - Zazwyczaj przy takich spotkaniach obserwowałem wzajemną niechęć. Vitesse Arnhem, którego kiedyś byłem piłkarzem, rozgrywało derby z położonym kilkadziesiąt kilometrów dalej NEC Nijmegen i wtedy atmosfera zawsze była gorąca. Opierała się właśnie na niechęci. Podobnie wyglądało to, gdy byłem trenerem KRC Genk. Tam starcia z lokalnym rywalem również odbywały się w nerwowej atmosferze. Takie derby jak w Poznaniu zdarzają mi się po raz pierwszy i szczerze mówiąc, atmosfera przyjaźni odpowiada mi o wiele bardziej - oznajmił John van den Brom.

Kalendarz napakowany ważnymi meczami

Dla "Kolejorza" kluczem do osiągnięcia korzystnego wyniku może być ochłonięcie po emocjach pucharowych. W czwartek mistrz Polski pokonał Austrię Wiedeń aż 4:1, a już po trzech dniach czeka go następne prestiżowe starcie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Zobacz, co wyprawiał ten bramkarz

- Zagraliśmy w Lidze Konferencji Europy dobry, pełen emocji mecz. Przeżywała to cała drużyna. W derbach na pewno nie będziemy się oszczędzać. Wystawimy do boju wszystko, co mamy najlepsze - podkreślił Holender.

O Warcie van den Brom mówi z szacunkiem. - Ten zespół często stosuje wysoki pressing, a wręcz krycie jeden na jeden na całym boisku. Każdy zawodnik wie, jakiego ma przypisanego rywala i podąża za nim bardzo konsekwentnie. Uwolnienie się od takiego krycia nie jest łatwe. Na boisku będzie więc duża walka i musimy się temu przeciwstawić.

Gospodarz na obcym terenie

Warta będzie gospodarzem, choć tak naprawdę zagra na obcym boisku. Mimo to trener Dawid Szulczek nie daje się zbić z tropu. W końcu jego podopieczni dotąd zdecydowanie lepiej punktowali na wyjazdach (zdobyli tam 10 z wywalczonych w sumie 11 "oczek").

- Sytuacja ze stadionem jest specyficzna, jednak cieszymy się, że zagramy przed tyloma kibicami. Po to się trenuje i gra w piłkę, żeby uczestniczyć w takich spektaklach. Na obcych obiektach punktujemy lepiej, więc uważam, że występ przy Bułgarskiej wcale nie ułatwia sprawy Lechowi - podkreślił opiekun zielonych.

Warciarze spędzili ostatnią dobę przed spotkaniem na zgrupowaniu w Grodzisku Wlkp. - Nasze przygotowania się nie zmieniają - bez względu na to gdzie gramy. Nie dobieramy taktyki pod okoliczności. Boisko jest wszędzie takie samo, a otoczka nieistotna. Poza tym mamy coraz więcej zagranicznych piłkarzy, więc nie do końca będą wiedzieć komu kibicuje większość trybun - dodał z uśmiechem.

Za faworyta derbów uchodzi Lech, lecz to też nikomu w obozie zielonych nie przeszkadza. - Od powrotu Warty do ekstraklasy nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o proporcje między oboma klubami. Jednak właśnie to może nam pomóc. My możemy zrobić coś pozytywnego, a Lech musi - zakończył Szulczek.

Mecz 10. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Lech Poznań odbędzie się w niedzielę o godz. 17.30.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: