Po ośmiu latach gry dla Bayernu Monachium Robert Lewandowski w tym okienku transferowym opuścił bawarski klub. Po długiej sadze, która trwała kilka miesięcy, ostatecznie podpisał kontrakt z FC Barcelona.
Napastnik przeniósł się do Katalonii i obecnie ma z klubem czteroletnią umowę. To właśnie długość kontraktu miała być jednym z powodów niezadowolenia Lewego w Bayernie, bowiem szefostwo proponowało mu zaledwie przedłużenie o kolejny rok.
- Chcieliśmy z nim przedłużyć kontrakt, ale on nie chciał. Zdecydowaliśmy więc, że byłoby go lepiej sprzedać niż oddać za darmo w 2023 roku. Barca zrobiła świetny skład, ale my mamy swoje zasady finansowe - mówił Hasan Salihamidzić w rozmowie z "El Pais".
Dyrektor sportowy klubu zdradził, że to zasada, od której wyjątków nie ma. - Kiedy przedłużamy kontrakty graczy powyżej 30. roku życia, nie robimy tego na dłużej niż sezon. Błąd? Nie wiem. Nie byliśmy skłonni dać czteroletniego kontraktu graczowi, który ma 34 lata, płacąc mu takie pieniądze. Taka jest strategia - wyjaśnił.
- Nie mieliśmy tyle pieniędzy, nie byłoby to możliwe i to nie jest wyjątek w Europie - zakończył.
Czytaj więcej:
Tego boją się w Monachium. "Lewy" nie odpuści
Mocny głos o reprezentacji Polski. "Muszę wylać kubeł zimnej wody, bo to niemożliwe"
ZOBACZ WIDEO: Kulisy powołań Michniewicza