Włoski dziennikarz o Miliku: To majstersztyk Juventusu. Polak przekonał już największych niedowiarków!

Getty Images / Alessandro Sabattini /  Arkadiusz Milik
Getty Images / Alessandro Sabattini / Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik zaliczył wejście smoka do Juventusu. Polak strzelił dwa gole, szybko udowadniając, że będzie wzmocnieniem "Starej Damy". A jak ten transfer oceniają w Turynie? Opowiedział nam o tym Mirko Di Natale, dziennikarz piszący o Juventusie.

W tym artykule dowiesz się o:

Najpierw był gol ledwie minutę po wejściu na boisko w meczu ze Spezią (2:0), a następnie szybkie trafienie w starciu z Fiorentiną (1:1), które Arkadiusz Milik rozpoczął już w podstawowym składzie.

Wprawdzie oczywistym jest fakt, że w hierarchii napastników Juventusu numerem jeden jest Dusan Vlahović, ale już widać, że i Milik odciśnie piętno na tym zespole.

A czy sam transfer Polaka do "Starej Damy" jest zaskoczeniem? Jakie są przed nim perspektywy, skoro nie jest pierwszy do gry?

Ile bramek w tym sezonie Serie A może zdobyć wychowanek Rozwoju Katowice? Rozmawialiśmy o tym z Mirko Di Natale, dziennikarzem zajmującym się na co dzień Juventusem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podziwiaj, bo warto! Genialna przewrotka Brazylijczyka

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Zacznijmy od samego transferu. Przejście Milika do Juventusu cię zaskoczyło?

Mirko Di Natale, dziennikarz TuttoJuve.com i radiobianconera: Sam transfer nie jest zaskoczeniem, bo nazwisko Milika przewijało się w kontekście Juventusu od kilku lat. Zresztą, Arek też to powiedział na konferencji prasowej. Wiadomo, że pierwszym wyborem Juventusu był Depay, klub prowadził zaawansowane rozmowy w tej sprawie, ale Holender nie przyszedł tu z dwóch powodów: po pierwsze był za drogi, a po drugie trener Allegri na końcu uznał, że woli jednak Polaka.

Wspomniałeś, że Milik już kilka razy był blisko Juventusu. Dlaczego nie udało się więc wcześniej?

Miłość między Juventusem a Milikiem zaczęła się sześć lat temu. To wtedy po raz pierwszy klub zwrócił na niego uwagę. Milik grał wtedy w Ajaksie. Już wówczas był kandydatem na napastnika Juve, wraz z Dżeko. Na końcu jednak klub zdecydował się na sprowadzenie Higuaina.

W 2020 roku sprawa była już bardzo zaawansowana, ale Napoli nie zdecydowało się sprzedawać kolejnego piłkarza do Juventusu. Prezydent De Laurentiis wolał oddać Milika do Romy, a kiedy to się nie udało, padło na Olympique Marsylia.

Niektórzy w Polsce mieli obawy, czy ten transfer to na pewno dobry pomysł. Wiadomo, że Milik nie ma szans na regularną grę w pierwszym składzie, więc pytanie ile tych minut uzbiera.

Milik ma potencjał, aby być napastnikiem numer jeden w wielu klubach. Dlatego w tym aspekcie jego decyzja o przejściu do Juventusu nieco mnie jednak zdziwiła. Bo musiał być świadomy tego, że w zdecydowanej większości ważnych meczów będzie jednak zaczynał na ławce. Tak będzie na przykład w najbliższym meczu przeciw PSG, który zacznie Vlahović. Wprawdzie Allegri przymierzał się do tego, aby Vlahović grał z Milikiem, ale według mnie to nie zadziała. Przypomina mi to sytuację z 2016-2017, z Higuainem i Mandżukiciem.

A jak oceniasz początki Milika w Juventusie? Od razu zdołał zaznaczyć swoją obecność.

To wejście w wielkim stylu. Dwa gole w ciągu kilkunastu minut w dwóch meczach musi robić wrażenie. To coś niesamowitego. Polak zyskał tym wielu fanów, bo nie ukrywajmy - sceptyków co do jego transferu też nie brakowało. Ale ci sami niedowiarkowie są teraz bardzo szczęśliwi. Wiemy, że w piłce czasem wszystko szybko się zmienia, ale w tym momencie można powiedzieć, że transfer Milika to po prostu majstersztyk Allegriego. To była bardzo inteligentna operacja.

Drążąc jeszcze temat minut. Jak to może wyglądać na przestrzeni całego sezonu?

Jak powiedziałem, jest mało prawdopodobne, że na przestrzeni sezonu Vlahović straci pozycję numer jeden. Wprawdzie Allegri próbuje przystosować Keana do gry na skrzydle, ale to nie wychodzi. Milikowi też będzie bardzo ciężko, chyba że zdecydowałby się na taką rolę jak Morata u Ronaldo, gdzie Hiszpan otwierał przestrzenie dla Portugalczyka. Tyle że w ostatnich latach Milik udowadniał, że jest świetnym strzelcem, ale niekoniecznie świetnym asystentem.

Początek w Serie A jest zrobiony, dwa gole już są. Ile bramek Milik może uzbierać na przestrzeni całego sezonu?

Według mnie spokojnie może strzelić 10 goli, choć znów trzeba to podkreślić: wszystko zależy od tego ile minut da mu Allegri. Natomiast jako rezerwowy Arek będzie się musiał przyzwyczaić do tego, aby być skutecznym w ostatnich minutach meczu.

A co będzie sukcesem Juventusu w tym sezonie?

Juventus jest bardzo silny, ale stracił instynkt wygrywania. Obecny zespół został jednak stworzony po to, aby wrócić na zwycięską ścieżkę, Allegri dobrze wie, że w tym roku nie ma już miejsca na błędy. Trener ma wystarczająco doświadczenia, powinno mu to pomóc w trakcie sezonu. Ale pewne kwestie musi zmienić. Bo w innym przypadku nie będzie mu po prostu dane kontynuować tej pracy.

Wiadomo z kolei co ze Szczęsnym, który odniósł ostatnio kontuzję?

Uraz na szczęście nie jest poważny, ale nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie wróci do gry. Jedno jest natomiast pewne: Perin to nie ten poziom. Dlatego wszyscy tu mamy nadzieję, że Szczęsny wróci jak najszybciej.

Na koniec wróćmy jeszcze do Milika: może pozostać w Juventusie na wiele lat, czy to będzie raczej krótki pobyt?

Jak wiadomo, Arek jest z Marsylii tylko wypożyczony. Ale to Juventus kontroluje sytuację, bo ma prawo wykupu. Jeśli coś by klubowi nie pasowało, to z niego nie skorzysta, ale nie sądzę, aby tak się stało. Warunki na jakich może wykupić Polaka są bardzo korzystne, dlatego uważam ten transfer za majstersztyk Juventusu.

Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Lewandowski z nietypową prośbą do Xaviego
Hiszpanie mają nowy przydomek dla Lewego

Komentarze (1)
avatar
Adam Piotr
6.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czekam na reprezentacje :)