- Byłem trochę zaskoczony powołaniem, ale oczywiście jestem z niego usatysfakcjonowany. Teraz potrzebuje jeszcze zagrać dobre mecze - powiedział Arkadiusz Głowacki.
Wiślak przyznał, że gdzieś tliła się w nim nadzieja, że znów wróci do kadry, ale myślał też o tym, że do nowej reprezentacji powoływani będą raczej młodsi piłkarze.
- Myślałem, że kadra będzie budowana z zawodników już teraz pod Euro 2012. Wtedy będę miał 33 lata i niekoniecznie mogłem się w niej znaleźć - powiedział obrońca.
- Głowacki to prawdziwy dowódca wiślackiej defensywy - mówił o obrońcy selekcjoner Stefan Majewski, który bacznie obserwował jego grę w sobotnim meczu z Polonią Warszawa. - Arkadiusz Głowacki to ostoja obrony, to on jest mózgiem i kierowcą całej defensywy - dodał trener reprezentacji, który mocno będzie liczył na tego zawodnika w konfrontacji z Czechami i Słowakami.
Sam Głowacki, który dobrze spisywał się w meczu z Polonią Warszawa, przyznał że cieszą go wyłącznie punkty, a sama gra zespołu, którego jest kapitanem, na pewno nie daje satysfakcji.
- Przede wszystkim chcieliśmy wygrać ten mecz, ale będziemy mieć do siebie pretensje po tym spotkaniu. Były momenty dobrej gry, kiedy nie udało nam się strzelić gola i słabszej, w której pod naszą bramką było nerwowo. Straciliśmy przypadkowego gola i dobrze, że tak się to skończyło. Jeśli wygramy nawet w ten sposób wszystkie mecze, to nikt nie będzie płakał. Wielokrotnie mówiliśmy, że chcemy wygrywać efektownie, tym razem nam się to nie udało. Zwłaszcza w II połowie, gdy nie udało nam się uregulować gry. Będziemy mieć o to do siebie pretensje. Mamy niezłą passę, ale mówimy też że chcieliśmy grać lepiej i z takimi nadziejami przystąpimy do kolejnych meczów. Chcemy dalej wygrywać, ale chcemy też żeby jakość naszej gry była o wiele lepsza - powiedział Głowacki.
Przypomnijmy, że w "biało-czerwonych" barwach Arkadiusz Głowacki rozegrał 19 spotkań. Zapytany ile mógłby mieć już narodowych występów, gdyby nie różne zdarzenia losowe, odpowiedział żartobliwie: - Może dwadzieścia?. Zanosi się jednak na to, że po październikowych spotkaniach kadry, może ich mieć o dwa więcej.