Barcelona wzmocni bok obrony? Jest pięciu kandydatów

Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Juan Foyth
Getty Images / Diego Souto/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Juan Foyth

Raczej nikogo nie zdziwi, jeśli stwierdzimy, że Barcelona jest w trakcie spektakularnego okna transferowego. Włodarze katalońskiego klubu sprowadzili wielkie nazwiska, ale trochę też zapomnieli o pozycjach, które najbardziej potrzebowały wzmocnień.

Najsłabiej zabezpieczone są boki obrony. W szczególności lewa strona, ale tam praktycznie pewne jest pozyskanie Marcosa Alonso z Chelsea. Obecnie FC Barcelona negocjuje również wykup Bernardo Silvy z Manchesteru City, a w międzyczasie pojawił się temat sprowadzenia prawego defensora.

Z informacji Gerarda Romero wynika, że "Blaugrana" ma pięciu kandydatów do wzmocnienia właśnie tego miejsca na boisku. W tym gronie są Juan Foyth (Villarreal CF), Thomas Meunier (Borussia Dortmund), Jeremie Frimpong (Bayer 04 Leverkusen), Aaron Wan-Bissaka oraz Diogo Dalot (obaj Manchester United).

Według wspomnianego wyżej dziennikarza najpoważniejszą opcją jest argentyński defensor Villarrealu. Foyth w ostatnich sezonach w Hiszpanii dał się poznać jako nieustępliwy zawodnik, ale i jako bardzo solidny defensor. Nie oznacza to oczywiście, że nie umie dać nic od siebie w grze ofensywnej.

ZOBACZ WIDEO: Ale wpadka Barcelony! I to znów z Lewandowskim

Potrafi czasami ciekawie podłączyć się do akcji swojego zespołu, a i przy stałych fragmentach może postraszyć rywali. Aczkolwiek nie jest to jego główny zakres obowiązków i podobnie byłoby w taktyce Xaviego. Hiszpański trener preferuje asymetryczną grę boków obrony, co oznacza, że jeden ze skrajnych zawodników ma mnóstwo defensywnych obowiązków.

W przypadku Barcelony to lewy defensor ma być bardziej ofensywny, a zawodnik występujący po prawej stronie ma bardziej skupiać się na obronie. To sprawia, że Foyth jest rozpatrywany jako opcja do wzmocnienia linii obronnej "Dumy Katalonii", bo z obowiązków obronnych wywiązuje się bardzo dobrze.

Czytaj też:
Zapaść mistrza Polski trwa!
Lewandowski ogromnie zaskoczony

Komentarze (0)