Piątek był wielkim świętem Roberta Lewandowskiego. Właśnie wtedy odbyła się bowiem prezentacja naszego napastnika na stadionie FC Barcelony. Polaka witały tłumy fanów.
Ci wręcz oszaleli na jego punkcie, ale fantastyczne nastroje szybko zburzyła wiadomość, jaką w klubie usłyszeli od władz La Liga.
"Kiedy Lewandowski żonglował piłką na Spotify Camp Nou, La Liga przekazała Barcelonie, że nie będzie mogła zarejestrować Polaka oraz wszystkich innych nowych piłkarzy" - napisał w mediach społecznościowych dziennikarz "New York Times" Tariq Panja.
Sprawa dotyczy nie tylko "Lewego", ale również takich graczy, jak Raphinha, Jules Kounde czy Anders Christiansen. Co muszą zrobić w Dumie Katalonii, żeby uporać się z problemem? Zebrać fundusze lub obniżyć płace.
"Laporta powiedział nam, że płace wynoszą obecnie 551 mln euro i należy je obniżyć, zamiast tego wzrosły. Sprzedane aktywa nie wystarczyły" - dodał Panja. Prezydent Barcelony Joan Laporta sytuację próbuje ratować tzw. "dźwigniami finansowymi".
To jednak ciągle za mało, żeby załatwić formalności rejestrujące zawodników. Czasu do inauguracji sezonu nie jest dużo - już 13 sierpnia Barca rozegra pierwszy mecz Primera Division, w którym na własnym boisku zmierzy się z Rayo Vallecano.
While Lewandoski was juggling balls at the now Spotify Camp Nou, La Liga was telling Barcelona it could not register him or others unless it raised funds by selling further assets and reducing its payroll.
— tariq panja (@tariqpanja) August 5, 2022
Zobacz także:
Wystarczyły trzy słowa. Kibice Lewandowskiego oszaleli
"Chciałem to wyjaśnić". Lewandowski zdradził kulisy rozmów z Depayem
ZOBACZ WIDEO: Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Zobacz piękne sceny!