Skromna wygrana Chelsea. Nerwowo w końcówce pierwszej połowy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Andrew Yates / Na zdjęciu: Raheem Sterling
PAP/EPA / Andrew Yates / Na zdjęciu: Raheem Sterling
zdjęcie autora artykułu

W potyczce Evertonu z Chelsea padł tylko jeden gol. W doliczonym czasie pierwszej połowy zdobyli gol londyńczycy, wykorzystując rzut karny.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarze Evertonu mieli nadzieję na sprawienie niespodzianki w potyczce z Chelsea. W 1. połowie obie drużyny starały się uważnie grać w defensywie, ale mimo tego udało im się wykreować po jednej groźnej okazji. Górą w sytuacjach byli bramkarze.

Do 1. części sędzia początkowo dołożył osiem minut. Ostatecznie premierowa odsłona trwała 55 minut. Wszystko przez rzut karny podyktowany przez Craiga Pawsona, z którym nie chcieli pogodzić się gospodarze. Arbiter decyzji nie zmienił, a Jorginho "jedenastkę" zamienił na gola.

Po zmianie stron mniej działo się pod bramkami. Gospodarze nie byli w stanie poważniej zagrozić Edouardowi Mendy'emu. Do 2. połowy sędzia również sporo doliczył, bo aż 10 minut. Jednak wynik gry nie zmienił się i Chelsea sięgnęła po komplet punktów.

Everton - Chelsea FC 0:1 (0:1) 0:1 - Jorginho (k.) 45+9'

[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także: Ruszyła Premier League! Dwa gole na inaugurację Wyjaśniła się przyszłość kapitana Chelsea. FC Barcelona musi obejść się smakiem

ZOBACZ WIDEO: Konferencja z udziałem Roberta Lewandowskiego. "Tego się nie spodziewałem"

Źródło artykułu: