[tag=600]
Raków Częstochowa[/tag] do Trnawy jechał w roli nieznacznego faworyta do awansu, ale niekoniecznie do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu. Zespół Marka Papszuna już w pierwszej połowie pokazał swoją jakość.
W obu sytuacjach dających gościom z Częstochowy gola mieliśmy do czynienia z przemyślanymi zagraniami i ładnymi akcjami. Jedna doprowadziła do gola strzelonego bezpośrednio z gry, druga z rzutu karnego.
Najpierw w 30 minucie Raków przeprowadził doskonałą akcję zespołową. Piłka chodziła od nogi do nogi. Kluczowe podanie nad linią defensywy gospodarzy wykonał z kolei Mateusz Wdowiak, który wyprowadził Iviego Lopeza na pozycję sam na sam z bramkarzem. Gwiazdor naszej ligi ledwo trafił w piłkę, ale najważniejsze, że znalazła się ona w bramce.
Łatwo zauważyć, że mieliśmy w tej sytuacji dużo szczęścia. Ivi w momencie podania znajdował się na spalonym, gol nie powinien więc zostać uznany. Na szczęście Rakowa nie było VAR-u.
Akcja marzenie W taki sposób Ivi Lopez zdobył pierwszego gola dla Rakowa Ale czy tam nie było minimalnego spalonego #TRNRCZ #tvpsport #ConferenceLeague
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 4, 2022
Transmisja z drugiej połowy https://t.co/4OUCP3rzhW pic.twitter.com/p2UJe42Nbz
W 45 minucie z kolei podopieczni trenera Papszuna zaproponowali pomysłowe rozegranie rzutu rożnego. Ostatecznie faulowany w polu karnym był jeden z piłkarzy Rakowa. Do piłki podszedł oczywiście Ivi Lopez i pokonał bramkarza bardzo precyzyjnym strzałem w dolny róg bramki.
Zamieszanie, karny i gol Druga bramka Iviego Lopeza w dzisiejszym meczu #TRNRCZ #tvpsport #ConferenceLeague
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 4, 2022
Transmisja z drugiej połowy https://t.co/4OUCP3rzhW pic.twitter.com/smRzLFX82K
Zobacz też:
Co z powrotem Prijovicia do Legii? Pojawiło się dużo problemów
Michał Karbownik zmienił klub! W końcu się doczekaliśmy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol. Bramkarz ośmieszony