Sezon 2022/23 dobrze zaczął się dla Mathiasa Rasmussena. Duński pomocnik miał udział w zwycięstwach Cracovii nad Górnikiem Zabrze, Koroną Kielce i Legią Warszawa. 27-latek wyrasta na czołowego środkowego pomocnika PKO Ekstraklasy. Jego piwoty i przerzuty robią wrażenie nawet na najbardziej wybrednych kibicach.
Jaromir Kruk, "Piłka Nożna": Wpasowałeś się do drużyny Cracovii?
Mathias Rasmussen, pomocnik Cracovii: Czuję się w niej znakomicie. Cieszę się, że trafiłem do tak dobrze zorganizowanego klubu z dużymi ambicjami. Wystartowaliśmy bardzo dobrze, chcemy zadomowić się w ligowej czołówce. Jak każdy piłkarz przychodzący z zagranicy potrzebowałem trochę czasu, by zaaklimatyzować się w Ekstraklasie, bo to na pewno inne rozgrywki niż duńska Superliga. Trzeba było ją poznać, zobaczyć jak się tu gra, przystosować. W Danii jest kilka bardzo mocnych zespołów, na przykład FC Kopenhaga i Broendby, większy nacisk kładzie się też na taktykę. W Polsce zespoły są bardzo mocne pod względem fizycznym, a Ekstraklasa jest bardziej wyrównana. Nikomu nie jest tu łatwo, nawet zawodnikom przychodzącym z topowych piłkarsko krajów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol. Bramkarz ośmieszony
Dlaczego w ogóle chciałeś przenieść się do Polski?
Chciałem spróbować sił w nowym środowisku. Christian Gytkjaer, który grał ze mną w Lyngby, polecał mi polską ligę. Był idolem kibiców Lecha Poznań, został u was królem strzelców, zauważył go selekcjoner reprezentacji, dostawał powołania. To chyba pokazuje, że Ekstraklasa nie jest słabą ligą. Christian nie musiał mnie długo przekonywać, bo sam chciałem pograć w piłkę poza ojczyzną. Kiedy podjąłem decyzję o opuszczeniu Lyngby, pojawiły się oferty z innych duńskich zespołów, coś z zagranicy, ale Cracovia była najkonkretniejsza. Uznałem, że warto przenieść do Polski, z Kopenhagi do Krakowa samolotem leci się godzinę. Oba miasta mają pewne podobieństwa. Polecam Kraków zwłaszcza latem, jest uroczy, żona z małym synem zaadaptowali się tu błyskawicznie. Co do kwestii związanych ze sportem, Cracovia dysponuje wspaniałym ośrodkiem treningowym, ma ładny stadion, piękną płytę. Gra w piłkę w jej barwach to przyjemność.
Fani Cracovii już cię rozpoznają?
Zdarza się, spotykam się z dowodami sympatii. Na każdym meczu możemy liczyć na kibiców. Oczywiście moim ulubionym jest stadion Cracovii, ale podobało mi się też na Lechu Poznań. Na pewno atutem Ekstraklasy są obiekty, z Danią nie ma co nawet tego porównywać, to zupełnie inna półka, dlatego gościcie częściej imprezy najwyższej rangi.
Zauważyłeś w polskiej lidze wielu dobrych piłkarzy?
Oczywiście są u was starsi doświadczeni zawodnicy z dużą jakością, a także sporo zdolnej młodzieży. Proszę zwrócić uwagę na Cracovię: Pestka, Rakoczy, Myszor, Makuch. U trenera Jacka Zielińskiego chłopaki się rozwijają, z meczu na mecz każdy z nich powinien stawać się coraz lepszy. Cracovia jest pełna jakości - w defensywie, ofensywie, przed tym zespołem rysuje się interesująca przyszłość.
Młodzi zawodnicy Cracovii mogą za jakiś czas odgrywać poważne role w reprezentacji Polski?
Najwięcej zależy od nich samych, choć prawdę mówiąc, nie znam za dobrze polskiej drużyny narodowej. Widziałem baraż o mundial ze Szwecją, gdy Polacy pokazali się jako mocny fizycznie, dobrze poukładany zespół z planem i konsekwencją. Macie też indywidualności, pewnie jak niejeden podziwiam Roberta Lewandowskiego. Jestem przekonany, że w LaLidze będzie zdobywał mnóstwo bramek. To jest wielki piłkarz i cieszy się też popularnością w Danii. Lewandowski ciągle strzela gole, nie przestaje, jest jak maszyna. Kolegom z Cracovii życzę, by zaistnieli w reprezentacji. Pewnie mają taki cel, są tego świadomi.
Od kogo najwięcej można się nauczyć na treningach Cracovii?
De facto każdy piłkarz ma coś ekstra do zaoferowania, pokazania. Gra z nami wielokrotny reprezentant Ukrainy, Jewhen Konoplianka, który ma obycie w spotkaniach najwyższej rangi choćby w Sevilli i Schalke. Technicznie osiągnął bardzo wysoki pułap, Rakoczy też ma się czym pochwalić, drzemie w nim niesamowity potencjał, a jest jeszcze młodziutki. W Cracovii zebrała się grupa bardzo dobrych zawodników, że aż wypadałoby wymienić wszystkich. Obrońcy mogą się sporo nauczyć od Otara Kakabadze, wielokrotnego reprezentanta Gruzji, ogranego też w innych ligach
Cracovia może zostać mistrzem Polski?
Staram się myśleć o kolejnym meczu. Dobrze wystartowaliśmy, ale sezon dopiero się rozkręca.
Grałeś z Lyngby w europejskich pucharach. Z Cracovią do nich wrócisz?
Występy w Europie były bardzo miłym doświadczeniem. Cracovia też występowała w pucharach i na pewno chce się w nich znowu pokazać. Trzeba to jednak wypracować na boisku.
Jacek Zieliński często z tobą rozmawia?
Trener ma bardzo dobry kontakt z zawodnikami, rozmawia z nami podczas naszych drużynowych spotkań, a także indywidualnie. Współpracuje z zespołem znakomicie i to pomaga nam w osiąganiu dobrych rezultatów. Jacek Zieliński ma duże doświadczenie w futbolu, osiągał sukcesy, zespół Lecha doprowadził do tytułu mistrza Polski. Mnie się podoba, że nasz szkoleniowiec stawia na ofensywny, atrakcyjny futbol.
Masz jakieś cele liczbowe – gole, asysty na sezon 2022/23?
Gole, asysty dają radość, ale piłka nożna to gra zespołowa, więc najbardziej interesują mnie rezultaty osiągane przez Cracovię.
Nie chciałbyś się przenieść do mocniejszej ligi?
Nie myślę o tym co się stanie za rok, czy za dwa lata. Cieszę się, że gram w Cracovii i nie zamierzam narzekać na polską ligę.
Często wspominasz udział w igrzyskach olimpijskich w 2016 roku w Brazylii?
To był tylko epizod, ale mogę powiedzieć, że igrzyska w CV mam, rodzina może odczuwać dumę. W piłce nożnej ten turniej znajduje się w hierarchii daleko za mundialem, Euro, ale o udziale w nim marzyło i marzy mnóstwo sław. W 2016 roku byłem bardzo młody, wiele nie pograłem, ale pojawiłem się w końcówce spotkania z Brazylią. Dostałem okazję zmierzenia się z Neymarem. To było wyjątkowe przeżycie, w tamtej ekipie Canarinhos pokazało się wielu innych świetnych piłkarzy. Zaimponował mi Gabriel Jesus, który przeniósł się niedawno z Manchesteru City do Arsenalu. Jestem wdzięczny Nielsowi Frederiksenowi, że powołał mnie do kadry olimpijskiej Danii, przeżyliśmy w Brazylii fajną przygodę, doszliśmy do ćwierćfinału. Frederiksen to świetny szkoleniowiec, obecnie prowadzi Broendby, niedawnego rywala Pogoni Szczecin w kwalifikacjach Ligi Konferencji.
Jak widzisz perspektywy Danii na mundialu w Katarze?
Na Euro 2020 odpadliśmy dopiero w półfinale, w którym Anglia pokonała nas w kontrowersyjnych okolicznościach. Mamy teraz bardzo dobry skład, jest kolektyw, możemy w Katarze pokazać się z dobrej strony. W finałach mistrzostw Europy Christianowi Eriksenowi przydarzył się fatalny wypadek, a już bez niego, lecz na pewno też dla niego, Dania demonstrowała piękny futbol. Christian jest idolem młodzieży i przykładem do naśladowania. Wrócił do sportu na wysokim poziomie, także reprezentacyjnym, ma szczególną motywację pokazać w Katarze, że stać go na niesamowite rzeczy. O Christianie nie da się powiedzieć złego słowa. To niesamowite, że niedawno został pozyskany przez Manchester United, jeden z najpotężniejszych klubów Anglii, wielką globalną markę, a jeszcze rok temu wróżono mu przedwczesne zakończenie kariery.
Masz kolegów w obecnej reprezentacji Danii?
Znam Joachima Andersena z Crystal Palace, Mathiasa Jensena z Brentford, powołanie do kadry dostał też Mads Petersen z Augsburga. Na zgrupowaniach młodzieżówki spotykałem innych obecnych kadrowiczów seniorów, ale trochę czas zatarł pamięć. Mnie nie było dane zagrać w pierwszej reprezentacji Danii, więc pozostało mi kibicowanie.
Jak ci idzie nauka języka polskiego?
Rozumiem już 60 procent tego, co do mnie mówią. Dużo pracuję z nauczycielem polskiego, chcę waszą mowę poznać w jak najlepszym stopniu - tak wypada obcokrajowcowi, który gra w polskim klubie. Dziękuję, proszę, przepraszam, do widzenia - niektóre wasze słowa bardzo mi się podobają.
Z tego co słyszę czujesz się szczęśliwy w Polsce.
Mogę to powtarzać, bo tak jest naprawdę. Polska to wspaniały kraj do życia, grania w piłkę, wykonałem znakomity ruch, przenosząc się z Danii do Ekstraklasy. Teraz tylko przydałoby się osiągnąć sukces w sezonie 2022/23. Musimy zachować skupienie, koncentrację, bo piłkarsko nie mamy czego się wstydzić.