Nokaut w Zabrzu! Górnik goni czołówkę

PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Piłkarze Górnika Zabrze
PAP / Jarek Praszkiewicz / Na zdjęciu: Piłkarze Górnika Zabrze

Rywale nie mieli nic do powiedzenia. Górnik Zabrze pokonał przed własną publicznością Motor Lublin aż 4:0. W końcówce meczu Filip Majchrowicz dwukrotnie obronił rzut karny w wykonaniu Piotra Ceglarza.

Znakomite spotkanie trafiło się kibicom, którzy sobotnie popołudnie postanowili spędzić na stadionie w Zabrzu. Pierwsze minuty meczu zupełnie nie zakładały końcowego scenariusza, ale wraz z upływem czasu, gospodarze nie przestawali zaskakiwać.

Od początku spotkania najbardziej aktywny był Yosuke Furukawa. Japończyk dwukrotnie znalazł się w sytuacji, którą można było zamienić na gola, ale oba pojedynki przegrał z bramkarzem Motoru, Kacprem Rosą. 30-latek najpierw wybronił celne uderzenie skrzydłowego z narożnika pola karnego, a przy kolejnej okazji skrócił kąt przy bliższym słupku, uniemożliwiając przeciwnikowi zrobienie czegokolwiek.

Górnik postanowił zaatakować drugą stroną boiska. Dominik Sarapata uruchomił Taofeeka Ismaheela, a ten panował piłkę przy linii końcowej i dośrodkował w pole karne. Na szesnastym metrze czekał już Lukas Podolski. 38-latek nie wahał się nawet przez chwilę i przymierzył z woleja, uderzając zewnętrzną częścią lewej nogi. Tak padła pierwsza bramka w tym spotkaniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!

Na kolejne trzeba było zaczekać do drugiej połowy, lecz gdy Górnik wrzucił już wyższy bieg, to w zaledwie 15 minut był w stanie znokautować przeciwników.

Wszystko rozpoczęło się od kontrataku wyprowadzonego przez Lukę Zahovicia. Słoweniec posłał świetną piłkę do Matusa Kmeta, który miał czas, by przyjąć, a następnie uderzyć w kierunku dalszego słupka.

Oszołomieni gracze Motoru nie zdążyli nawet zastanowić się, w jaki sposób mogą jeszcze odrobić straty. Zaledwie po trzech minutach Kacper Rosa znów musiał wyciągać piłkę z siatki, bo świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Patrik Hellebrand. Czeski pomocnik uderzył przy samym słupku, więc bramkarz pozostał bez szans.

Przyjezdni za bardzo skupili się na poszukaniu wyrównania. Nawet, gdy z perspektywy boiska nie było już szans, by odrobić aż trzy bramki straty. W ten sposób narażali się jedynie na kontrataki Górnika, a jeden okazał się dla nich brzemienny w skutkach.

Ousmane Sow nie miał przed sobą żadnego przeciwnika, gdy otrzymał podanie na prawej stronie. Senegalczyk spokojnie podbiegł w pole karne i technicznym uderzeniem pokonał bramkarza. To był już nokaut!

W końcowych minutach inicjatywę przejęli już goście. Mieli nawet doskonałą okazję, by zdobyć bramkę honorową. Kryspin Szcześniak wyprostowaną nogą kopnął w kostkę Mathieu Scaleta i Szymon Marciniak od razu wskazał na wapno.

Do rzutu karnego podszedł Piotr Ceglarz. Jego strzał wybronił bramkarz "Trójkolorowych", ale VAR zasugerował sędziemu powtórkę, bo Filip Majchrowicz za szybko oderwał się od linii bramkowej. Rzut karny powtórzono, ale Ceglarz na listę strzelców się nie wpisał. Filip Majchrowicz ponownie obronił jedenastkę, tym razem już w dozwolony sposób.

Zabrzanie zwyciężyli ważne dla siebie spotkanie, bo w tym momencie wciąż pozostają w grupie pościgowej za podium. Choć strata pozostaje wciąż wyraźna, to podopieczni Jana Urbana wciąż mają matematyczne szanse, by liczyć się w grze o europejskie puchary.

Górnik Zabrze - Motor Lublin 4:0 (1:0)
1:0 - Lukas Podolski 25'
2:0 - Matus Kmet 50'
3:0 - Patrik Hellebrand 53'
4:0 - Ousmane Sow 64'
Składy:
Górnik: 

Filip Majchrowicz - Dominik Szala (46. Matus Kmet), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Taofeek Ismaheel (46. Ousmane Sow), Patrik Hellebrand, Dominik Sarapata (65. Filip Prebsl), Yosuke Furukawa - Lukas Podolski (86. Sondre Liseth), Luka Zahović (71. Aleksander Buksa)
Motor: 

Kacper Rosa - Filip Wójcik (58. Paweł Stolarski), Marek Bartos (46. Arkadiusz Najemski), Herve Matthys, Krystian Palacz (70. Filip Luberecki) - Jakub Łabojko, Bartosz Wolski, Kaan Caliskaner (58. Mathieu Scalet) - Piotr Ceglarz, Samuel Mraz (70. Christopher Simon), Bradly van Hoeven
Żółte kartki:

Ismaheel, Janicki, Szcześniak (Górnik) - Bartos (Motor)
Sędzia:

Szymon Marciniak (Płock)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści