Transfer Timo Wernera do Chelsea okazał się być totalnym niewypałem. Niemiecki napastnik kosztował "The Blues" ponad 50 mln euro, a niewiele wniósł do gry zespołu. Często zawodził pod bramką rywali, co znacznie odbiło się na bilansie bramkowym londyńczyków.
Liczby mówią same za siebie. 26-latek w 56 rozegranych spotkaniach na poziomie Premier League strzelił zaledwie 10 bramek i zanotował 13 asyst. Jednak po tym zderzeniu z najsilniejszą ligą świata, reprezentant Niemiec ma pomysł na swój kolejny krok w piłkarskiej karierze.
Werner pragnie powrócić do RB Lipsk, kosztem nawet obniżenia aktualnej pensji o połowę, jak podaje "Daily Mail". Ciekawe doniesienia płyną także z niemieckiego "Bilda", który twierdzi, że "Byki" chcą powrotu tego napastnika i są gotowi zaakceptować wymagania finansowe po wspomnianej obniżce.
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność
Z kolei według światowej sławy dziennikarza Fabrizio Romano, władze londyńskiego klubu są gotowi pozwolić Niemcowi opuścić Stamford Bridge w ramach wypożyczenia jeszcze przed końcem okienka transferowego. A w związku z tą transakcją, umowa mogłaby zawierać opcję kupna.
RB musi się spieszyć, bo rozpoczęcie nowego sezonu Bundesligi już tuż, tuż. "Byki" swoje pierwsze spotkanie rozegrają 7 sierpnia o godzinie 15:30. Ich rywalem będzie VfB Stuttgart. Jednak jeszcze wcześniej (30 lipca o 20:30) czeka ich finał Superpucharu Niemiec, w którym zmierzą się z Bayernem Monachium.
"Taktyczny masterclass". Eksperci zachwyceni Cracovią po meczu z Legią
Tak ma wyglądać podstawowy skład Barcelony