Rapid Wiedeń pewny siebie przed meczem w Gdańsku. "Chcemy zdominować Lechię"

PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk

Trener Rapidu Wiedeń Ferdinand Feldhofer spodziewa się trudnego spotkania w Gdańsku, ale pozostaje optymistą mimo bezbramkowego remisu na własnym stadionie. - Ten mecz nie będzie wyglądał jak ten sprzed tygodnia - zauważa. Początek o godz. 19.45.

Przed meczem w Wiedniu kibice Lechii Gdańsk byli raczej sceptyczni. Pytaliśmy ich dokładnie tydzień temu o przewidywania i większość oczywiście wierzyła w korzystny rezultat, natomiast dało się wyczuć, że bardziej przemawia przez nich serce niż realna ocena sytuacji. Rapid Wiedeń był zdecydowanym faworytem i bezbramkowy remis z ich perspektywy traktowany był jak przegrana.

Teraz rywalizacja przenosi się do Gdańska, gdzie teoretycznie to Lechia będzie w lepszej sytuacji. Na trybunach zasiądzie ponad 25 tys. kibiców, w dodatku Lechia nie grała meczu ligowego weekend, a Rapid tak. To również może działać na korzyść ekipy Tomasza Kaczmarka.

Mimo wszystko trener Rapidu Ferdinand Feldhofer z optymizmem patrzy na czwartkową rywalizację. - Przyjechaliśmy tu z pozytywnym nastawieniem. Spodziewamy się, że ten mecz nie będzie wyglądał tak jak w ubiegłym tygodniu. Lechia będzie częściej operowała piłką, natomiast nie zmienia to faktu, że wychodzimy na boisko z zamiarem zwycięstwa. Będziemy chcieli zdominować gospodarzy, ale wiele tu będzie zależało od ich postawy - powiedział Feldhofer na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci

Czy David Stec będzie spał spokojnie?

To była jedna z największych zagadek przed pierwszym meczem. David Stec - delikatnie rzecz ujmując - nie spisywał się dotychczas rewelacyjnie w barwach Lechii. Tymczasem w Wiedniu zagrał na Marco Grülla, jednego z najlepszych piłkarzy w lidze austriackiej, który jednocześnie jest motorem napędowym Rapidu. Było o to sporo obaw, ale Stec nie pękł, rozegrał jedno z najlepszych spotkań w Lechii i m.in. dzięki niemu gdańszczanie nie stracili gola.

- Znam go bardzo dobrze. Wcześniej mieliśmy okazje grać przeciwko sobie i myślę, że zdarzało się, że on też miał gorsze wspomnienia. Dla mnie najważniejsze jest, żeby to on miał jutro gorszą noc - przyznał z uśmiechem.

Grüll podkreśla, że ostatni kwadrans pierwszego meczu daje mu nadzieję, że to Rapid awansuje do kolejnej rundy. - Nie możemy podchodzić do meczu z nastawieniem, że skoro pierwszy był średni, to drugiego już na pewno nie wygramy. Mamy duże możliwości, potrafimy stwarzać sytuacje i chcemy się postarać, żeby ten drugi mecz rozstrzygnąć już na naszą korzyść - dodał zawodnik Rapidu.

Początek meczu o godzinie 19.45. Transmisja w TVP 2. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

CZYTAJ TAKŻE:
Bogusław Kaczmarek: Przestańmy być pośmiewiskiem Europy
Lechia zagra odważniej w rewanżu z Rapidem? "Będziemy bardziej atakować"

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
28.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia dawaj, nie bójcie się legendarnego Rapidu Wiedeń. Teraz Austriacy to cień samego siebie, w 2017, 2018 roku mieli swój ostatni złoty okres, gdzie byli o krok od fazy grupowej Ligi Mistrzó Czytaj całość