Dla Lechii Gdańsk ten sezon jest przełomowy. Drużyna ta wygrała pierwszy raz w historii mecz w europejskich pucharach, pokonując Akademiję Pandev w dwumeczu 6:2 i zdobywając jako jedyny polski klub 0,5 punktu dla PKO Ekstraklasy w rankingu UEFA.
Po meczu w Gdańsku, pochwał nad Jakubem Kałuzińskim nie szczędził Flavio Paixao. - W mojej ocenie najlepszym piłkarzem był Jakub Kałuziński. To niesamowity piłkarz i nagle mamy świetny numer 6. Jestem pewny, że niedługo nie będzie już z nami. On gra coraz lepiej i było to widać w tym meczu - mówił Portugalczyk, który skompletował wówczas hat-tricka.
W pierwszym meczu z Akademiją Pandev Kałuziński zagrał bardzo dobrze. - Na pewno ten mecz jest do zapamiętania, ale ten dwumecz minął i następne mecze są w głowie. W pierwszym spotkaniu było dużo dobrych akcji, w drugim mimo błędu też, ale ja myślę o przyszłości i taki jest cel - ocenił pomocnik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
Sam Kałuziński szybko wrócił do siebie po popełnionym błędzie w Skopje. Jest gotowy na to, by wybiec na boisko w niedzielę. - Każdy piłkarz chce grać w jak największej liczbie spotkań i jak będzie taka okazja, chcę zagrać. W Skopje podjąłem błędną decyzję, nie mam na to usprawiedliwienia, tylko biorę to na klatę - przekazał zawodnik Lechii.
Dużą zmianą dla piłkarza jest zmiana pozycji. Dotychczas grał jako ósemka lub nawet dziesiątka, teraz staje się w Lechii szóstką. - Jestem takim zawodnikiem, który lubi piłkę i cały czas chce być pod grą. Czy jest to szóstka czy ósemka, nie sprawia mi to problemu. Ta pozycja mi odpowiada i jest dla mnie właściwa - podsumował.
Kolejną okazję do gry Jakub Kałuziński będzie miał w niedzielę. Jego Lechia Gdańsk zagra w Płocku z miejscową Wisłą. Początek spotkania o godzinie 15:00.
Czytaj także:
Legia miała pokazać nowe oblicze. Wyszło inaczej
Kompromitacja mistrza Polski