Czwartkowe spotkanie zarządu Barcelony było przełomowe. Zatwierdzono na nim ważne decyzje pozwalające uzyskać dochód sięgający około 600 mln euro dla klubu. Chodzi o kwestie sprzedaży 49 procent udziałów w spółce Barca Licensing&Merchandising oraz 25 procent przychodów z praw telewizyjnych z rozgrywek organizowanych przez La Ligę. - Barcelona była bolidem Formuły 1 bez benzyny. Teraz może wrócić do pierwszego rzędu i ponownie rywalizować i wygrywać - stwierdził Joan Laporta, prezes Barcelony.
Konkrety już niedługo
To kluczowa informacja dla Roberta Lewandowskiego. Nasz napastnik miał nadzieję, że już po czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji będzie mógł powiedzieć więcej na temat swojej przyszłości. Sprawa utknęła jednak w martwym punkcie.
- Nie mogę dodać nic więcej od ostatniej konferencji prasowej - powiedział Lewandowski po spotkaniu z Belgią (0:1) w Warszawie. Nasz napastnik pierwszego dnia zgrupowania kadry stwierdził w dosadnych słowach, że chciałby opuścić Bayern Monachium.
ZOBACZ WIDEO: Będzie produkcja o polskim piłkarzu. "Rozmowy są bardzo zaawansowane"
Od początku "Lewy" rozważał transfer tylko do jednej drużyny - Barcelony. Klub miał jednak spore problemy finansowe, dlatego sprawa nie posuwała się do przodu.
- Spotkanie zarządu z "socios" jest punktem zwrotnym w całej sytuacji - mówi nam Ivan San Antonio, dziennikarz katalońskiego "Sportu", który jako jedyny przyjechał do Polski na konferencję Lewandowskiego. - Jeszcze w czwartek wszystko było w tym samym punkcie, ale zgoda na odblokowanie finansów zmienia wszystko. Transfer Lewandowskiego do Barcelony dojdzie do skutku. Takie jest moje zdanie w oparciu o to, co widzę. To się stanie już niedługo - zapewnia nas dziennikarz.
Ważnym elementem całej układanki będzie transfer Sadio Mane z Liverpoolu do Bayernu.
- Najlepiej, gdyby oba ruchy udało się zrealizować przed okresem przygotowawczym - zauważa nasz rozmówca. - Agent Lewandowskiego działa. Pini Zahavi żyje w bardzo dobrych relacjach z Laportą i dużo załatwili już wcześniej. Teraz powinno pójść z górki - komentuje dziennikarz "Sportu".
Camp Nou czeka
San Antonio był w Polsce przez kilka dni i oglądał mecz reprezentacji z Walią (2:1) we Wrocławiu. Opowiadał nam, jak w Hiszpanii podchodzą do transferu Lewandowskiego. - Takie transfery wzbudzają wielką ekscytację. To piłkarz z absolutnego topu - mówił. - Na pewno zapełni wszystkie dostępne krzesła na prezentacji na Camp Nou - zapewnia nasz rozmówca.
Lewandowski ma ważny kontrakt z Bayernem do końca czerwca 2023 roku. Wiele wskazuje na to, że mistrz Niemiec zgodzi się go sprzedać za kwotę zbliżoną do 50 milionów euro.
Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty
Hiszpan o Lewandowskim. "Boom! To było piekielnie mocne!"
Przełom ws. transferu Lewandowskiego! Znaleźli 600 mln euro