Mimo iż mnóstwo kibiców z innych krajów trzymało kciuki za reprezentację Ukrainy, to nasi wschodni sąsiedzi nie dali rady skruszyć walijskiego muru.
Mimo to Ukraińcy pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Byli zespołem kreatywnym, prowadzącym grę. Oddali zdecydowanie więcej strzałów niż rywale, wypracowali sobie kilka sytuacji, które powinni wykorzystać, ale tak się nie stało. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie przyjezdni wykreowali parę stuprocentowych okazji, jednak w każdej czegoś zabrakło. Przede wszystkim bardzo dobrze dysponowany był Wayne Hennessey.
W tego typu spotkaniach często decydują stałe fragmenty gry i tak też było tym razem. Gareth Bale oddał co prawda kiepski strzał z rzutu wolnego, ale niefortunnie interweniował Andrij Jarmolenko i głową wpakował piłkę do własnej bramki.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarz szczerze o sytuacji Lewandowskiego. "On się nie czuje legendą Bayernu"
Trzeba natomiast wspomnieć o kontrowersji z końcówki pierwszej połowy, gdy Jarmolenko był kopnięty w polu karnym, jednak sędziowie po analizie VAR nie dopatrzyli się przewinienia Joe Allena. Trudno jednak o bardziej oczywisty rzut karny. Jarmolenko wyprzedził obrońcę, zagrał piłkę i rywal kopnął go w nogę. Nie wiadomo co robili w tym czasie sędziowie - Antonio Mateu Lahoz oraz jego rodacy przed monitorami.
Nie trzeba nikomu mówić, że był to bardzo emocjonalny wieczór w Cardiff. Ołeksandr Karawajew stwierdził w jednym z wywiadów, że jego rodzina w dalszym ciągu mieszka w Czersoniu, który jest pod okupacją. Jego bliscy nie mogli oglądać tego spotkania, bo nie ma tam obecnie prądu, nie mówiąc o internecie.
Przed meczem selekcjoner Ołeksandr Petrakow zdradził, że jego kadra otrzymała od ukraińskiego wojska narodową flagę prosto z wojny. Zawisła ona w szatni. Była dodatkową motywacją, choć oczywiście każdy zdawał sobie sprawę, że żaden z tych piłkarzy nie potrzebuje kolejnego impulsu do dobrej gry. Dla reprezentantów Ukrainy był to być może najważniejszy dzień w życiu. Chcieli dać choć trochę radości swoim rodakom, którzy od przeszło trzech miesięcy przeżywają prawdziwy koszmar.
To finalnie się nie udało, bo Walijczycy nie wypuścili prowadzenia do końcowego gwizdka i to oni zagrają na mistrzostwach świata w Katarze.
*
Tym samym znamy już prawie wszystkich finalistów tegorocznego mundialu. 13 i 14 czerwca będzie już komplet, gdy poznamy zwycięzców w barażach interkontynentalnych. Najpierw Zjednoczone Emiraty Arabskie lub Australia zagrają z Peru, a dzień później dojdzie do rywalizacji Kostaryki z Nową Zelandią.
Walia - Ukraina 1:0 (1:0)
1:0 Andrij Jarmolenko (s) 34'
Składy:
Walia: Wayne Hennessey - Connor Roberts, Ben Davies, Joe Rodon, Neco Williams (90+3' Rhys Norrington-Davies) - Ethan Ampadu, Aaron Ramsey, Joe Allen, Daniel James (71' Brennan Johnson) - Kieffer Moore, Gareth Bale (83' Harry Wilson).
Ukraina: Heorhij Buszczan - Ołeksandr Karawajew, Ilja Zabarnyj, Mykoła Matwijenko, Witalij Mykołenko - Taras Stepanenko (70' Serhij Sydorczuk), Rusłan Malinowski (70' Mykoła Szaparenko), Ołeksandr Zinczenko - Andrij Jarmolenko, Roman Jaremczuk (77' Artem Dowbyk), Wiktor Cyhankow (77' Mychajło Mudryk).
Żółte kartki: Allen, James (Walia) oraz Mykołenko, Mudryk (Ukraina).
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).
CZYTAJ TAKŻE:
Krychowiak podejmie kontrowersyjną decyzję? Tak twierdzą Rosjanie
Nowy bramkarz na celowniku Lecha? To byłby bardzo zaskakujący transfer!