Okazuje się, że trener Bayernu Monachium ma konkretny plan

Getty Images / Stefan Matzke - sampics/Corbis / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann (z lewej) i Robert Lewandowski
Getty Images / Stefan Matzke - sampics/Corbis / Na zdjęciu: Julian Nagelsmann (z lewej) i Robert Lewandowski

Julian Nagelsmann już myśli na temat przyszłości bez Roberta Lewandowskiego w zespole. Okazuje się, że trener Bayernu Monachium ma konkretny plan. Chce wdrożyć w życie koncepcję preferowaną przez... Pepa Guardiolę.

"Guardiola jako wzór do naśladowania? Nagelsmann chce w przyszłości grać bez prawdziwej dziewiątki" - pisze serwis fcbinside.de.

Wszystko wskazuje na to, że Robert Lewandowski już niedługo opuści szeregi Bayernu Monachium. Polak nie zamierza przedłużyć obowiązującego do czerwca 2023 roku kontraktu.

Najlepszy piłkarz świata zapowiedział, że chce odejść z klubu i najlepiej, by to się stało jeszcze w trakcie letniego okienka.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie

Okazuje się, że trener Julian Nagelsmann już myśli na temat przyszłości bez Lewandowskiego w zespole. Okazuje się, że trener Bayernu Monachium ma konkretny plan.

"Według aktualnych doniesień medialnych, trener Julian Nagelsmann już przygotowuje się na czas bez Lewandowskiego. W związku z tym Bayern może wkrótce ponownie zagrać w 'piłkę Guardiola'" - czytamy.

Serwis informuje, że Bayern jest mocno zainteresowany pozyskaniem Senegalczyka Sadio Mane, który jest wymieniany jako następcą Roberta Lewandowskiego. Ten piłkarz otwiera listę życzeń trenera Nagelsmanna.

"Wielu kibiców, mediów i ekspertów ma jednak wątpliwości, czy 30-letni wszechstronny ofensywny zawodnik faktycznie jest w stanie zastąpić polskiego środkowego napastnika 1:1" - piszą dziennikarze niemieckiego portalu.

Według "SPORT1" Nagelsmann mógłby polegać na wielu elastycznych napastnikach, którzy swoją szybkością i wieloma sztuczkami sieją chaos w polu karnym przeciwnika. To jeden z powodów, dla których Bayern nadal ma na liście obok Mane Ousmane'a Dembele i Christophera Nkunku.

Czytaj także:
- Ryszard Tarasiewicz tłumaczył klęskę Arki. "Oni nie oszukują"
- Gwiazdor Realu nie wytrzymał. Puścił mocną wiązankę

Źródło artykułu: