Pierwsza kwarta spotkania była bardzo wyrównana i nie zapowiadała końcowego pogromu. Koreanki, tak jak przypuszczały przed meczem trenerki USA, zagrały bez żadnych kompleksów. Nie mając nic do stracenia poszły do przodu i po 10 minutach było tylko 25:21 dla Amerykanek. Podopieczne Anny Donovan jednak wrzuciły drugi bieg w drugiej kwarcie i nie pozostawiły wątpliwości, co do sprawienia ewentualnej niespodzianki w ćwierćfinale przez Koreanki. Przede wszystkim zaczęło funkcjonować to o czym przed meczem wspominał sztab szkoleniowy kadry USA, czyli gra podkoszowych i wykorzystywanie swoich warunków fizycznych. Nie do powstrzymania była rezerwowa środkowa Sylvia Fowles. Środkowa Chicago Sky rządziła i dzieliła pod obiema tablicami i była poza zasięgiem dla podkoszowych z Azji. Drugą kwartę Amerykanki wygrały 26:9, a po 20 minutach było już 51:30.
W trzeciej kwarcie meczu obraz gry nie zmienił się. Amerykanki mocno broniły i skutecznie zniechęcały do gry swoje rywalki. Nadal królowała Fowles, która rozgrywała swoje najlepsze spotkanie na turnieju olimpijskim. Trzecia kwarta zakończyła się identycznym wynikiem, jak kwarta druga i przed decydującymi 10 minutach USA prowadziło już różnicą 38 punktów. Ostatnia kwarta była już tylko formalnością. Rozluźnione Amerykanki spuściły nieco z tonu w grze defensywnej i zdołały rzucić 21 punktów. Ostatecznie główne pretendentki do złotego medalu pokonały Koreanki 104:60 i spokojnie czekają na kolejnego rywala, którego wyłoni ostatnie ćwierćfinałowe spotkanie pomiędzy Hiszpanią a Rosją.
Bezapelacyjnie najlepszą zawodniczką spotkania była środkowa Chicago Sky Sylvia Fowles. Zawodniczka, która w tym sezonie jest rookie na parkietach ligi WNBA, zapisała na swoim koncie 26 punktów i 14 zbiórek. Młoda Amerykanka w pełni wykorzystywała swoje warunki fizyczne. Nareszcie dobre spotkanie rozegrały gwiazdy Phoenix Mercury Diana Taurasi i Cappie Pondexter, które zdobyły odpowiednio 12 i 11 punktów.
Wśród Koreanek najlepiej zaprezentowała się Kweryong Kim. Środkowa koreańskiej reprezentacji miała wywalczyła 14 punktów (6/7 z gry) i pięć zbiórek. Koreanki pomimo tak wysokie porażki pokazały ciekawą koszykówką, opartą na szybkości i penetracji pod kosz.
Tym samym Amerykanki spokojnie zapewniły sobie awans do półfinału, gdzie zmierzą się z Hiszpankami bądź Rosjankami. Wydaje się jednak, że żadna z tych ekip nie jest w stanie zagrozić Amerykankom, które w Pekinie mają tylko jeden cel - wywalczyć czwarty kolejny złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich.
USA - Korea 104:60 (25:21, 26:9, 26:9, 27:21)
USA: S.Fowles 26, D.Taurasi 12, C.Pondexter 11, K.Lawson 11, L.Leslie 10, C.Parker 8, S.Augustus 7, T.Catchings 6, S.Bird 4, D.Milton-Jones 4, T.Thompson 3, K.Smith 2
Korea: K.Kim 14, S.Jung 13, Y.Beon 13, J.Sin 6, Y.Choi 5, J.Park 5, M.Lee 2, J.Lee 2, Y.Kim 0, M.Jin 0, E.Ha 0, J.Kim 0