Dawno nie przeżywaliśmy takich emocji podczas mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim. Długo nasi reprezentanci byli klasyfikowani w ogonie stawki. To jednak zmieniło się za sprawą Maryny Gąsienicy-Daniel. Polska alpejka zachwyciła podczas mistrzostw świata w Cortinie d'Ampezzo.
W slalomie równoległym odpadła w ćwierćfinale, a w slalomie gigancie sklasyfikowana została na szóstym miejscu. Polka dołączyła do światowej czołówki w tych konkurencjach. To wiąże się też - a przynajmniej powinno - z większymi zarobkami. O to zadbać chce prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
- Chcemy to tak zinterpretować, żeby Maryna dostała stypendium za piąte miejsce w slalomie równoległym - powiedział Apoloniusz Tajner w rozmowie z portalem sportsinwinter.pl. W slalomie równoległym sklasyfikowana została na miejscach 5-8.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko
Zgodnie z obowiązującymi przepisami Gąsienicy-Daniel przysługuje teraz stypendium ministerstwa sportu za miejsca w czołowe ósemce w dyscyplinach i konkurencjach olimpijskich, a w tym przypadku na imprezie rangi mistrzostw świata. Polka znalazła się tak wysoko w dwóch konkurencjach.
Ile wynosi stypendium? Jak wynika z danych opublikowanych na rządowych stronach, podstawę ustalenia wysokości stypendium stanowi kwota 2300 zł. Jeśli pod uwagę wzięte zostanie 5. miejsce, to alpejka otrzyma stypendium do wysokości 1,60-krotności podstawy (3 680). Jeśli ministerstwo przyzna świadczenie za 6. miejsce, wtedy współczynnik wynosi 1,40-krotności podstawy, czyli 3 220zł.
W przypadku Gąsienicy-Daniel stypendium obowiązywać będzie przez 12 miesięcy, a w tym okresie będzie mogła pobierać jedno świadczenie.
Czytaj także:
W Courchevel wyciągi zamknięte. Amatorzy narciarstwa znaleźli na to sposób
Dobry wynik na MŚ początkiem sukcesów Gąsienicy-Daniel? "Maryna powalczy o pierwsze podium w PŚ"