20. Kryształowa Kula dla Lindsey Vonn

Lindsey Vonn odebrała w Sankt Moritz małą Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata obejmującej wyniki zjazdów.

Dla urodzonej 18 października 1984 roku narciarki jest to już szesnasta mała Kryształowa Kula, a ósma zdobyta za zjazdy. Pierwszą taką nagrodę otrzymała w 2008 roku. Od tego czasu Lindsey Vonn nie wygrała punktacji łącznej w tej konkurencji jedynie w sezonie 2013/2014. Ma też w dorobku pięć małych Kryształowych Kul za supergiganty oraz trzy za superkombinacje.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych czterokrotnie triumfowała w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata. Prowadziła w punktacji łącznej również w edycji 2015/2016, ale musiała opuścić końcówkę sezonu ze względu na kontuzję. W "generalce" wyprzedziła ją Lara Gut. - Mam dzisiaj słodko-gorzkie uczucie. Oczywiście cieszę się, że wygrałam kolejne trofeum, ale oglądanie dzisiejszego zjazdu i niestartowanie w nim było dla mnie bardzo trudne - powiedziała Amerykanka w Sankt Moritz.

Vonn ma więc już w kolekcji 20 Kryształowych Kul. Tym samym pobiła rekord Ingemara Stenmarka. Szwed w latach 1975-1984 wywalczył ich 19.

Zwyciężczynią ostatniego zjazdu sezonu 2015/2016 została Mirjam Puchner. To dla niej nie tylko pierwsze zwycięstwo, ale pierwsze miejsce na podium Pucharu Świata. - Jestem niesamowicie zadowolona. Moim celem było uplasowanie się w czołowej dziesiątce. Nie myślałam, że znajdę się aż tak wysoko. W Sankt Moritz była dziś świetna atmosfera. Czekam już na mistrzostwa świata, które zostaną tu rozegrane w 2017 roku - mówiła Austriaczka.

Drugie miejsce zajęła Fabienne Suter, a trzecie - Elena Curtoni. Przed kobietami w Szwajcarii rywalizowali mężczyźni. Triumfował reprezentant gospodarzy Beat Feuz. Drugi czas uzyskał Steven Nyman, trzeci zaś - Erik Guay. Małą Kryształową Kulę dostał Peter Fill.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piękna przewrotka w Serbii

Komentarze (1)
avatar
steffen
16.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Lindsey jeszcze wróci i przejeździ cały sezon bez kontuzji :)
Lubię Larę Gut, nawet bardzo, ale bez Amerykanki PŚ dużo traci.