Reprezentacja Francji w pojedynkach z Hondurasem (3:0) i Szwajcarią (5:2) zaaplikowała rywalom aż osiem goli, demonstrując ogromny potencjał ofensywny. Przeciwko Ekwadorowi (0:0) Les Bleus również byli stroną dominującą i dłużej utrzymującą się przy piłce, jednak świetnie dysponowany Alexander Dominguez zdołał zachować czyste konto. 27-letni golkiper LDU Quito był w środę nieomylny.
- Dyspozycja piłkarzy spełniła moje oczekiwania. Mieliśmy mnóstwo sytuacji bramkowych, ale tym razem nie zaimponowaliśmy skutecznością. Zabrakło nam tylko goli. Ekwador po przerwie grał wprawdzie w osłabieniu, ale bronił się bardzo dobrze. Brak kompletu punktów nie psuje naszej radości z awansu do 1/8 finału z pierwszej lokaty, zwłaszcza że nie graliśmy w optymalnym zestawieniu - skomentował Didier Deschamps.
[ad=rectangle]
Selekcjoner Trójkolorowych po meczu pytany był, czy jego zespół rozmyślnie rozegrał słabsze zawody, by ostudzić euforię w ojczyźnie. - Naszym celem nie jest uspokajanie ludzi. Po triumfie nad Szwajcarią nie brakowało osób, które uważały nas za królów futbolu, ale Ekwador pokazał jakość i nie dał się pokonać. Próbowaliśmy z całych sił wygrać, ale nie udało się. Nie należy o to jednak winić naszych reprezentantów - wyjaśnił.
Didier Deschamps: Wszystko poszło gładko
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Francuzi w 1/8 finału zmierzą się ze znacznie słabszą kadrowo Nigerią, a ich kolejnym przeciwnikiem mogą być Niemcy. - Czy myślimy już o finale? Nie ma sensu wybiegać tak daleko w przyszłość, wykonujemy krok po kroku i koncentrujemy się jedynie na najbliższym spotkaniu. Cieszymy się, że pozostajemy w turnieju, choć kilka wielkich drużyn narodowych jest już za burtą - spuentował Deschamps.