Mundial 2018. Rosyjski bloger pokazał zdjęcia stadionu w Wołgogradzie. "Wszystko się rozpadło"

Twitter / Ilha Warłamow/echo.msk.ru/blog/varlamov_i / Tak wyglądają okolice stadionu w Wołgogradzie po przejściu ulewy
Twitter / Ilha Warłamow/echo.msk.ru/blog/varlamov_i / Tak wyglądają okolice stadionu w Wołgogradzie po przejściu ulewy

To na tym obiekcie został rozegrany ostatni mecz Biało-Czerwonych podczas mundialu - z Japonią. Zaledwie kilkanaście dni później żywioł poważnie zniszczył teren wokół areny.

W tym artykule dowiesz się o:

Pamiętacie spotkanie Polski z Japonią podczas mistrzostw świata w Rosji? Tak, wygraliśmy 1:0 po bramce Jana Bednarka, ale za ostatnie 10 minut spadła na zawodników obu ekip potężna krytyka. Głównie za to, że obie drużyny zadowolone wynikiem (my wygraną, Japończycy awansem do kolejnej fazy mundialu) nie kwapiły się do jakiejkolwiek gry, nie atakowały się, piłkarze stali na murawie i patrzyli na siebie. Fachowo: zastosowały "niski pressing". Światowe media napisały wprost: "to było najbardziej oburzające 10 minut w historii MŚ" (TUTAJ znajdziesz więcej >>).

Areną tych skandalicznych obrazków był stadion w Wołgogradzie. Ponad milionowym mieście położonym nad Wołgą. Dzisiaj znów jest głośno o tym miejscu. Już nie ze względu na polskich piłkarzy, ale sprawa jest równie bulwersująca.

Ilja Warłamow - znany rosyjski bloger, dziennikarz i fotograf, którego profile social media (Facebook, Twitter, Instagram) obserwują setki tysięcy internautów - pojechał do Wołgogradu i pokazał, jak wygląda stadion, na którym rozegrano cztery spotkania MŚ (oprócz Polska-Japonia, jeszcze: Tunezja-Anglia, Nigeria-Islandia oraz Arabia Saudyjska-Egipt). A wygląd... przeraża. - Jeszcze nie zakończył się mundial (zdjęcia zostały wykonane kilka godzin przed finałem Francja - Chorwacja - przyp. red.), a stadion w Wołgogradzie już się rozsypał - napisał Warłamow.

Kilkunastometrowe wyrwy w ziemi, lawina kamieni, potężne dziury, zniszczony asfalt i kostka brukowa. Obiekt wygląda, jakby trafiła w niego potężna bomba (więcej zdjęć znajdziesz TUTAJ >>). To efekt ulewy, która przeszła nad Wołgogradem. Miejscowe media piszą o ścianie deszczu, wezbranych wodach Wołgi, zalanych domach, centrach handlowych, ulicach. Żywioł.

- W dwie godziny spadło tyle deszczu, co zazwyczaj w ciągu dwóch miesięcy - pisze agencja informacyjna NovostiVolgograda.ru. - Tego żywiołu nie dało się opanować. Woda wdzierała się wszędzie.

Innego zdania jest Warłamow. - Nie zgadzam się z tym - pisze. - Kilkaset metrów od zniszczonego stadionu w Wołgogradzie stoi Kurhan Mamaja (miejsce pamięci radzieckich żołnierzy poległych w bitwie stalingradzkiej - przyp. red.). I co? Przez tyle lat nic się nie stało. Domy budowane przed laty w okolicach obiektu też sobie poradziły. Drogi budowane jeszcze przed wojną, również.

Zdaniem Warłamowa żywioł tylko przyspieszył katastrofę budowlaną, do której wcześniej czy później by doszło. - Praw fizyki nie oszukasz - twierdzi. - Jeśli nie myślisz o kanalizacji, o wzmocnieniu stoków, to pierwszy deszcz zmyje wszystko. Przecież technologia jest tak zaawansowana, że na etapie projektu można przewidzieć nawet taką ulewę i odpowiednio zabezpieczyć obiekt budowlany. Czemu tego nie zrobiono?

Warłamow uderza mocno: - Tak się kończy budowa z pominięciem odpowiedniej technologii, w pośpiechu i przy złodziejach, którzy wykorzystują każdą okazję, aby napełnić swoje kieszenie.

Rosjanin twierdzi, że był na każdym stadionie, na którym rozegrano mundial i takich sytuacji będzie więcej. Wspomina, że podobne problemy (na mniejszą jednak skalę) już dotknęły obiekt w Niżnym Nowogrodzie, a dodajmy od siebie, że zagraniczni dziennikarze wskazywali, że stadion w Kaliningradzie jest położony na podmokłych terenach Wyspy Październikowej.

- Chciałbym widzieć postępowania karne wobec ludzi, którzy są odpowiedzialni za taką sytuację, którzy kradli podczas budowania tych stadionów - pisze Warłamow. - Ale najprawdopodobniej nigdy nie poznamy winnych. Za dużo oczekuję.



ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Szalone sceny na konferencji trenera reprezentacji Francji. Dziennikarze zostali oblani szampanem

Źródło artykułu: