We wtorek Adam Nawałka zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski, jednak Andrzej Iwan przekonuje, że nie była to dobrowolna rezygnacja.
- Według mnie to tylko wersja dla prasy. Prezes i trener wyszli z podobnym przekazem do mediów, bo tak lepiej wygląda, Zbyszek uznał, że tyle dla Adama może zrobić. Dzięki temu nie było sugerowania, że ktoś tutaj przegrał i musi ponieść tego konsekwencje w postaci utraty pracy- mówi Iwan w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - To są przecież koledzy z boiska, a ich relacje przez ostatnich pięć lat jeszcze się umocniły. Dlatego w tej trudnej chwili byli wobec siebie lojalni.
Były skrzydłowy Wisły Kraków i Górnika Zabrze nie wierzy, że Nawałkę zaszczuła prasa. - Rozumiem, że to jakiś żarcik prezesa. Adam nie jest trenerskim szczeniakiem, żeby tak łatwo można go było zaszczuć - mówi. I dodaje, że nie było żadnej ostrzejszej "jazdy" z selekcjonerem.
Według Iwana, Nawałka będzie szukał pracy za granicą. - Nie mówię, że od razu Serie A, bo z tym może być kłopot. Może jednak amerykańska MLS? Adam byłby pewnie zachwycony - uważa Iwan.
Z kolei w zakulisowych rozmowach słychać, że agencja reprezentująca Nawałkę stara się mu znaleźć miejsce w Chinach.
ZOBACZ WIDEO Kto następcą Nawałki? "Czerczesow? Rosjanie ozłocą go po mundialu"
Kolesiostwo teraz płacze bo stołki potracą. Tak ich reprezentacja właśnie obchodzi.
W tym kraju nie ważne jaka partia bę Czytaj całość