Z Soczi Paweł Kapusta
Reprezentacja Polski przegrała w niedzielę z Kolumbią 0:3 i pogrzebała szanse na awans do fazy pucharowej turnieju. Przeciwnicy byli od Biało-Czerwonych lepsi w każdym aspekcie gry - piłkarskim, fizycznym, motorycznym - przez co z mundialem musimy się żegnać w kompromitującym wręcz stylu.
- Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji. To ja jestem odpowiedzialny za to, co się wydarzyło. Cały czas staraliśmy się chłodzić głowy, mówić że mundial to nie to samo co Euro. Ale oczekiwania wobec nas były gigantyczne - powiedział Adam Nawałka na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Dzień po meczu na spotkaniu z dziennikarzami pojawił się i selekcjoner, i kapitan polskiego zespołu Robert Lewandowski. - Nigdy nie podejmuję decyzji na gorąco. Umowę z PZPN-em mam do końca mundialu. Teraz interesuje mnie ostatni mecz. Po nim oddam się do dyspozycji zarządu - dodał selekcjoner w odniesieniu do swojej przyszłości.
- Nie będę wchodził w głęboką analizę tego, co na mundialu było złe, a co dobre. Jesteśmy po prostu rozczarowani wynikami. Z postawy zawodników jestem jednak zadowolony, a odpowiedzialność spada na mnie. Przez cztery lata nie było chwili zwątpienia w to, co robiliśmy. Wyniki mówią same za siebie. W cztery lata awansowaliśmy na dwie wielkie imprezy, przez dwa cykle eliminacyjne przeszliśmy w dobrym stylu. Mam olbrzymią satysfakcję, że mogłem pracować z tymi zawodnikami, wydobyć z nich ich potencjał. Nasza praca na pewno nie poszła na marne. Będzie to procentować w kolejnych latach - powiedział Nawałka.
Adam Nawałka: - Jestem też bardzo zadowolony z bazy w Soczi. Pojawiało się na ten temat wiele opinii, ale począwszy od infrastruktury, a skończywszy na klimacie, jestem zadowolony. Klimat nam nie przeszkadza. Trenujemy w porach wieczornych, gdy boisko jest zacienione. Niemcy też bardzo chcieli tutaj być. Baza na pewno nie była problemem. Co do testów wydolnościowych i przygotowania fizycznego, sytuacja też ma się bardzo dobrze. Testy biochemiczne i funkcjonalne wykazały, że przygotowanie jest na dobrym poziomie. Nie było żadnych niepokojących informacji. Testy są poza tym ponawiane. Od tej strony nie było żadnych zastrzeżeń.
Jeśli więc wszystko było tak dobrze, to dlaczego na mundialu ostatecznie było tak źle? - Przegraliśmy dwa mecze, zarówno z Senegalem, jak i Kolumbią, bo suma umiejętności piłkarskich była w naszym przypadku mniejsza, niż u rywali. Zadecydowały wartości piłkarskie - ocenił selekcjoner.
- Podczas Euro we Francji pod względem taktycznym drużyna była świetnie przygotowana. Brało się to z tego, że podstawowa jedenastka była wówczas w lepszej formie, poziom był bardziej wyrównany. Dwa lata temu wszyscy zawodnicy - poza Kubą Błaszczykowskim - byli w regularnej grze. Dlatego wtedy poziom był inny od obecnego. Nie pomogły kontuzje, zarówno podczas przygotowań, jak i samego turnieju - powiedział selekcjoner Nawałka i dodał: - Już podczas eliminacji widzieliśmy, że pewne fazy gry nie były takie, jakbyśmy oczekiwali. Stąd decyzje, by porzerzyć możliwości taktyczne. Żeby mieć różne warianty. Stąd próba udoskonalenia organizacji gry, defensywy. Stąd praca nad taktyką. Poświęciliśmy wiele czasu i uważam, że ten czas nie był zmarnowany. Do Euro byliśmy przygotowani optymalnie. Teraz kadra była szersza, młodsi zawodnicy dostali wczoraj szansę. Na treningach prezentowali dobrą formę. To był mój wybór. Nie wiem co by było, gdyby inni zawodnicy dostali szansę. Biorę za to odpowiedzialność.
Selekcjoner odniósł się również do informacji o konflikcie i nieporozumieniach w drużynie. - Absolutną nieprawdą jest, że w drużynie były rozłamy. Atmosfera pomimo tego, że wyniki nie były zadowalające, była i jest wzorcowa - wyraźnie zaznaczył selekcjoner i dodał: - W takich momentach wszyscy trzymają się razem. To cementuje, mimo ciężkiego czasu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zawodnicy są oceniani przez pryzmat wyniku. I to się nigdy nie zmieni. Gdy wynik jest dobry, wszystko jest dobrze. Gdy wyników nie ma, pojawia się krytyka. To naturalna sprawa. Musimy być otwarci, musimy być gotowi by znieść tę krytykę.
Selekcjoner odniósł się także do dość krytycznych głosów wypowiadanych tuż po meczu przez jego podopiecznych. Maciej Rybus mówił między innymi, że przez ćwiczenie dwóch wariantów taktycznych drużyna nie wiedziała, jak ma grać na mundialu. - Nie słyszałem wypowiedzi Maćka Rybusa, nie chciałbym się do tego odnosić. Mogę tylko powiedzieć - jeśli nie wiedział, co ma grać, to był to chyba z jego strony jakiś lapsus językowy. Tym bardziej, że rozmawialiśmy z nim wiele o taktyce, jego zachowaniach na boisku. Po meczu piłkarze często wypowiadają w emocjach. To nic dziewnego - powiedział Nawałka.
Ostatni mecz na mundialu - już tylko o honor - reprezentacja Polski rozegra w najbliższy czwartek, 28 czerwca o godzinie 16:00 czasu polskiego. Przeciwnikiem zespołu Adama Nawałki będzie Japonia, która wciąż ma szanse na wywalczenie awansu do fazy pucharowej.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Jacek Gmoch rozżalony po meczu: Chciałem przeprosić wszystkich kibiców
Najgorsze ze nawalka nie widzi błędów.. no to proszę ...!
Potencjalnie slabsze od nas drużyny
Dają rade grają jak rowny z równym
I takie gadanie nawalki Czytaj całość